 |
Co zrobisz jeśli powiem, że tęsknie?
|
|
 |
Kocham się śmiać,lecz bardzo często płaczę.Wciąż uciekam od przeszłości,ale czasami pragnę cofnąć czas.Nie wierzę w cuda,ale gdy spada gwiazda-myślę życzenie.Może i jestem pełna sprzeczności,ale przynajmniej,nie udaję kogoś kim nigdy nie będę.
|
|
 |
Zbyt mnie rozczarował, żebym teraz potrafiła z nim rozmawiać. Kocham go, ale nie mogę spojrzeć w oczy, bo wtedy przypominam sobie to całe cierpienie, które mi zagwarantował.
|
|
 |
Byłam tą dziewczyną, która nie odzywała się następnego dnia po miłym wieczorze. Przesiadywałam z kumplami i urządzaliśmy sobie zawody w piciu na czas. Paliłam papierosa za papierosem i potrafiłam biegać nago z przyjaciółką po polu, krzycząc, że jestem szczęśliwa, a życie jest piękne. Wracałam chwiejnym krokiem nad ranem do domu, odsypiałam kilka godzin, a potem znowu ruszałam na miasto. Wiele widziałam, poznałam kilka osób, które według Ciebie są marginesem społecznym, a ja spędzałam z nimi zajebiste chwile. Wiem jak to jest upadać, dostawać po ryju i nie pamiętać co robiłam w nocy. Wiem jak to jest kiedy życie wymyka się spod kontroli i robisz rzeczy, których potem żałujesz. Fakt, zmieniłam się, mam teraz kogoś dla kogo warto ogarnąć tyłek, ale tamta ja zawsze będzie tą, którą wspominam z uśmiechem i do, której mimo wszystko będę wracać, nawet jeśli tylko wspomnieniami.
|
|
 |
Wiesz, kiedy Cię poznałam, czułam jak moje życie powoli nabiera kolorów i na nowo, małymi kroczkami uczę się szczęścia. Uczyłam się ufać facetom i wierzyć w to, że nie każdy jest taki jak tamten. Pierwszy pocałunek jest niezapomniany, to zetknięcie warg, języków i czucie Twojego ciepła tuż przy mnie. Pierwszy raz, gdy chwyciłeś mnie za rękę, a ja czułam się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Zostaliśmy parą, ale to chyba historia bez happy endu, bo przyszły kłótnie, krzyki, a potem ciche dni. Zaskoczyła codzienność i coraz gorzej dajemy sobie z nią radę, a przynajmniej ja, gdy wieczorami płaczę przed snem. Nie liczyłam,że będzie idealnie, ale chciałam,żeby było normalnie, a teraz to już sama nie wiem czy wyszłam z jednego bagna, żeby wpakować się w kolejne. Już chyba zapomniałam jak wygląda tydzień bez naszych podniesionych tonów
|
|
 |
On doceni Cię dopiero wtedy, kiedy znikniesz.Nie będzie miał już adresu pod, który zawsze będzie mógł się udać i nieważne w jakim stanie przyszedł, nigdy nie zamknęłaś przed nim drzwi. Jego sekrety u nikogo nie będą tak bezpieczne jak u Ciebie i mógł nawet Ci się wypłakać i nie uznawałaś tego za niemęskie. Po imprezie, po pustym seksie z tamtą blacharą zorientuje się, że już nie będziesz nad ranem leczyć jego kaca, chodząc po domu tylko w jego koszulce. Z żadną już tak nie pożartuję i nie będzie tak na luzie. Grałaś z nim w gry i nie marudziłaś, gdy proponował kolejne i nie zawsze musieliście szeptać czułe rzeczy, bo oprócz tego, że byliście związkiem, budowaliście też przyjaźń. Zobaczysz, on za Tobą zatęskni i zobaczy co stracił, ale wtedy będzie już za późno, bo Ty docenisz kogoś innego.
|
|
 |
A potem przecież nadal musisz żyć. Nie zrobisz sobie przerwy od oddychania. Każdego dnia robisz dokładnie to samo co zawsze z tym wyjątkiem, że z grafiku wykreślasz jego imię. Znajomi na początku Ci współczują, ale potem zapominają, chociaż Ty nie potrafisz tego zrobić. Wszyscy pytają Cię przelotnie jak leci, a Ty rzucasz wesołe, że wszystko dobrze, że wreszcie się układa i rzuciłaś tego kretyna, który tylko Cię ranił. Pozornie świat się nie zmienił, chociaż cały Twój zawalił. Pozornie jesteś szczęśliwa, a w środku rozpierdala Ci serce od bólu.
|
|
 |
Bo widzisz, czasami lepiej się rozstać. Pozwolić odejść temu co Cię rani, chociaż równocześnie jest to to co najbardziej kochasz. Zrozum, że niektóre słowa zabolały zbyt mocno, żebym teraz mogła spojrzeć mu w oczy i wierzyć w to,że nie zrobi tego ponownie. Może na początku byłam taka naiwna, ale w końcu zauważam,że on się chyba nie zmieni. Właśnie dlatego muszę odejść, dla siebie, dla tych resztek serca, które mi pozostały. Będzie bolało, będę tęsknić i płakać, ale tak trzeba. Trzeba stać się dużą dziewczynką i w końcu zrozumieć, że czasami miłość to za mało żeby z kimś być.
|
|
 |
Dziękuję Ci,że znosisz moje chumory,prowokacje,złość,wrednośćgłupotkę,ironie,zazdrość,złośliwość,smutne momenty,narzekanie,wymyślanie czegoś co jest głupie,odchodzenie,robienie czegoś bez przemyślenia...dziękuję,żę znosisz to,czego nie sposób czasem znieść...czasem tego tak dużo,a Ty jednak jesteś przy mnie.
|
|
 |
Jest ze mną coraz gorzej.Serce me już tak dobrze nie bije.Tętno każdego dnia spada.Znikam.Powoli,stopniowo próbując nie sprawiać Ci większego bólu.Powoli bez pośpiechu.Me dłonie już nie podniosą szklanki są za słabe.Moje powieki nie otwierają się tak energicznie.Oddech już nie jest taki równomierny.Następnego dnia nie wiem co będzie.Moge odejść.Z mego ciała odejdą wszystkie funkcje życiowe a wtedy będe bardzo żałowała że nie zobaczyłam twego uśmiechu i nie usłyszałam głosu.Bo ty nie miałeś czasu.
|
|
 |
Kiedyś dotrze do Ciebie że pozbawiłeś się czegoś naprawdę pięknego,że zabiłeś coś,co mogło nazwyać się Naszym wspólnym życiem.Oszukałeś tę miłość,by móc się przez chwile zabawić.Nadejdzie w końcu ten dzień,gdy przeglądając listę kontaktów w telefonie,gdzieś pomiędziy panną 24,a panną 26,przeczytasz moje imię.Wspomnisz kim dla Ciebie byłam i jak wiele znaczyłam.Przypomnisz sobie,że kochałam,a Ty bezpodstawnie zburzyłeś to uczucie.Będziesz żałował i zapijał wspomnienia,ale to Ci nie pomoże.
|
|
 |
Jeśli kogoś kochasz,daj mu wolność.
Jeśli wróci-jest Twój,
jeśli nie wróci-nigdy twój nie był
|
|
|
|