|
ten rok jest dla nas ciężki ale to właśnie on ukazuje że miłość nie polega na ciągłym przesiadywaniu u siebie albo w kawiarni. pokazał nam że naprawdę jesteśmy dla siebie ważni że potrafimy czekać że tęsknota zbliża że dla siebie zrobimy wszystko że marzymy o tym samym że jedno dla drugiego chce jak najlepiej że damy ze wszystkim radę że uda się nam że czasami trzeba przecierpieć brak obecności drugiego żeby móc go niedługo przytulić i poczuć jego zapach i móc być pewnym że ma się wszystko że już nic ani nikt inny nie zastąpi tej osoby że już jesteśmy skazani że będziemy kiedyś razem dzielić wszystko że nadejdzie czas że tęsknota zniknie że tych wiadomości będzie mniej że będzie jedno na drugie czekało z obiadem że zamieszkamy razem że będziemy szczęśliwą rodziną że będziemy się kłócić że drugie rozpieszcza bardziej dzieci że jesteśmy pewni że będziemy wspominać ten czas który właśnie przechodzimy i uwierz że stwierdzimy że było wato czekać i powtarzać że uda się nam i będzie cudownie.
|
|
|
i dobrze pamiętam ten dzień, gdy po raz pierwszy poczułam, że mu zależy, że potrafi ze mną łączyć nie tylko szczęście, ale i cierpienie. i wiem, że trafiłam na faceta który nie tylko posiada to co powinien każdy prawdziwy mężczyzna mieć. on ma przede wszystkim uczucia, potrafi się ze mną śmiać, drażnić i denerwować mnie, zachowywać się jak pięcioletni chłopiec i oglądać beznadziejne bajki które sama wcześniej znajdę, spędzić ze mną całą noc i kilka razy nieświadomie przywalić mi ręką ale i złapać za moją dłoń żebym pamiętała że jest blisko, pozwala mi przesypiać całe wieczory w swoich ramionach i co jakiś czas mówić że kocha, mogłabym wymieniać dalej ale nie starczyłoby mi czasu i nie zmieściłabym tego tutaj, on jest mój, zależy mu tak jak mi a skąd to wiem? nieraz poczułam jego łzy na swoim policzku a jeżeli facet płacze blisko swojej kobiety to wiadomo że nie jest ona dla niego tylko chwilową odskocznią. jestem pewna że mam to o czym marzyłam, on JEST, on ISTNIEJE, on BĘDZIE ZAWSZE.
|
|
|
czasem zachowuje się tak, że pewnie on nie ma pojęcia, co zrobić i co sobie o mnie pomyśleć. on? ogarnięty facet, który najprawdopodobniej wie czego w życiu chce jest z największą marudą, która uważa się za pechowca. z największą bałaganiarą w ciągu kilku sekund. z największą zołzą, która czasem go uszkodzi. z największą wredną panną, która ma miliony humorów na minutę, focha się o byle co, wiecznie jest nie zadowolona, narzeka i całe życie się nudzi, czasami nie docenia jego starań i robi wszystko by go obwiniać albo doprowadzać do szału. cholernie go kocham za tą siłę, za wytrwałość, że potrafi ze mną wytrzymać, nie wymaga ode mnie nic, po prostu tworzy ze mną duet i daje mi szczęście, motyle w brzuchu, poczucie bezpieczeństwa i akceptuje moje bycie sobą. dzięki niemu wiem, co to znaczy być ważną, tą najważniejszą kobietą, dla której jego ramiona zawsze są i będą otwarte. to on zdecydowanie jest moją drugą połową.
|
|
|
bo przychodzi taki moment, nie jesienna depresja, nie załamanie pogody, coś takiego, co kładzie Cię do łóżka, coś niby bez konkretnego powodu, przecież nie brak Ci miłości, chcesz zostać sama, kompletnie sama, ale mimo wszystko masz nadzieję, ze ktoś będzie uparcie trzymał Cię za rękę, obiecywał ze nigdy Cię nie zostawi i spróbuje ochronić przed gorszym smutkiem. czujesz się beznadziejna, nic Ci sie nie udaje, wolisz zapaść sie pod ziemię, chcesz nic nie pamiętać, chcesz by o Tobie zapomniano, ale nagle zapala się czerwona lampka, że nie można uciekać przed problemem.
|
|
|
chce być zawsze przy nim, bo to w nim czuję coś, co chciałam poczuć w kimś, kto będzie mnie doskonale rozumiał bez żadnych słów. pierwszy raz potraktowałam kogoś na poważnie. mimo że ciężko mi jest popaść w uzależnienie od drugiego człowieka to on spowodował, że wpadłam w nałóg, ale wyjątkowy, z którego nie chcę się wyleczyć. i na pewno nie będę żałowała. przeszłość to przeszłość. może i nie da się jej całkowicie zapomnieć to ja pamiętam tyle te chwile, które mnie czegoś nauczyły - nie ufaj wszystkim, ufaj tylko sobie i staraj się zaufać drugiej połówce. i nie żałuje niczego, każdy smutek był potrzebny, żeby zobaczyć perspektywy na przyszłość i jestem pewna, że nie jesteśmy jedną z tych par, która po kilku latach mijając się w pojedynkę ze swoją nową połową zachowuje się jakby nigdy nic między nimi nie było. my będziemy na zawsze.
|
|
|
czasami nie mogę się doczekać aż przyjedzie. dzień wcześniej ciągle odliczam godziny, minuty i sekundy do snu. marzę, żeby otworzyć oczka i powitać właśnie ten dzień, na który obydwoje zawsze wyczekujejmy z niecierpliwością. chcemy w końcu przytulić się do siebie i zatrzymać czas, choć na moment dać się motylkom w brzuszku wyszaleć. tak bardzo zakochałam się a on tak bardzo to wykorzystał i spowodował, że uzależniłam się od niego. i to przez niego z tęsknoty wariuje i czuję go cały czas od spotkania.
|
|
|
są te wieczory i jesteśmy my. siedzimy na przeciwko i rozmawiamy, o wszystkim i o niczym. zawsze patrzę na Ciebie i widzę całą w dodatku tròjwymiarową naszą przyszłość. gdy jemy sałatki owocowa i plotkujemy to wiem, że za sześćdziesiąt lat też nie będziemy się ze sobą nudzić. lubię, jak nagle chcesz mnie przytulić i pocałować. w te wieczory mam przy sobie wszystko, bo jesteś, będziesz i mnie nie opuscisz. drażnisz się ze mną i chcesz mnie wyprowadzić z równowagi, może to dla Ciebie słodkie, jak się denerwuje i próbuje Ci uciec. czasem chodzimy też na spacery i nabijamy mnóstwo kilometrów. bylibyśmy w stanie razem wyjść z domu i odnaleźć koniec świata. iść tak w nieskończoność, byleby razem, trzymając się za ręce, czując bliskością. to jest miłość.
|
|
|
opowiedzieć Ci coś o Nim? dobra, ma brązowe włosy, zielone kocie oczka, w których widzę błękit mojego nieba, a najważniejsze, że jest wysoki i spełnia moje wymogi - bo tak bardzo lubię stać na palcach, gdy mnie tuli, wlasnie wtedy czuję się całym jego światem, któremu nadaliśmy barw zakochujac się w sobie i walcząc o miłość mimo że nie było łatwo to stoimy na podium. on nie jest tym, który chce zabierać jak najwięcej szczęścia tylko dla siebie. on też chce je dawać, pragnie bym była szczęśliwa. on uczy mnie stawiać pierwsze kroki i ryzykować. ja próbuje mu wbić do głowy, że nigdy mnie nie straci i musi być tylko mój. on jest zawsze nawet, gdy opada z sił, albo już jest śpiący. on nie marudzi i akceptuje moj dystans do ludzi. on ma coś w sobie, przy nim niczego sie nie boje. ja to wiem, ja w to wierzę i czuję, że to ten jedyny.
|
|
|
kto by powiedział, że będzie mnie cieszył jeden poważny związek, dla którego będę gotowa poświęcić wszystko. wlaśnie kto by powiedział, że to takiej pesymistce po przejściach zakręci na zabòj w głowie jeden jedyny mężczyzna, który podczas pocałunku zarazi ją miłością, wiernością i chęcią bycia tylko jego własnością. uzależnił mnie. nie rzuce tego nałogu. jestem skazana na wieczność. wiem, bez niego upadne, nie będę tą samą osobą, gdyby zostawił mnie bez możliwości dostępu do siebie to byłabym na głodzie i bez powietrza, długo bym nie przetrwała, nikt mnie tak nie dopelnia jak on, jest idealny, nawet to, że czasami z miłego przytulnego kotka zamienia się w mojego tygryska dodaje mu uroku. kocham go, za bardzo, za mocno... i wiem, że będę brnęła z nim w nieskonczoność.
|
|
|
często mi szepcze, że mnie kocha a zna mnie najlepiej, kazda niedoskonałość i wadę. caluje mnie i gładzi moje pysie. przytula mnie aż moja pikawa przyspiesza. przyjeżdża do mnie, bo umiera z tęsknoty i chce by ta chwila, gdy jest blisko trwała wiecznie. śmieje się ze mnie i czasem płacze razem ze mną. gotuje mi i nie boi się, że to ja go pierwsza otruje. często wzbudza we mnie odwagę i ryzyko. nauczył mnie, że nie wolno się poddawać. to jest skarb, przy którym wiem, że jestem bezpieczna i czuję się jak księżniczka. jestem szczęśliwa i chce jeszcze tego więcej, po prostu spędzić z nim całe życie.
|
|
|
już niebawem stuknie nam drugi rok stażu bycia dla siebie calym światem, już za pięć dni, mimo że czujemy jakby mineło kilkanaście lat dokąd jesteśmy razem to dokładnie dwa lata temu zobaczyłam Cię w tej białej kurtce, z tym zabójczym uśmiechem, z tym przyciągającym spojrzeniem. to od tamtego dnia zawróciłeś mi w głowie, miłość od pierwszego spojrzenia? być może, nigdy nie czułam takich motyli jak wtedy, żaden chłopak nie był w stanie poderwać mnie na takie drobne i błahe gesty; uśmiech i spojrzenie. to banalne i zbyt pospolite co teraz napisze, ale jesteś wyjątkowy, byłeś i będziesz. tworzymy całość i to, że spotkaliśmy się, zawróciliśmy sobie w głowie i pomimo trudów odnalezlizsmy siebie, to nie przypadek a przeznaczenie. jesteś mężczyzną mojego życia.
|
|
|
najczęściej, gdy mnie przytula nie chcę się od niego oddalić nawet na pół kroku. chciałabym, żeby mnie tak przytulał, przytulał, przytulał... niestety; nic nie trwa w jednej chwili wiecznie a tak bardzo lubię jego ciepło, ba kocham jego bliskość, ten jego oddech na mojej szyi, buziak w czoło, słodkie pocałunki... potrzebuję go, przecież to mój świat- wszystko co chciałam i mam, on - to moje drugie 36 i 6, w dzień i w noc możesz mnie zapytać jak wyglądają te jego kocie zielone oczy i nieziemskie spojrzenie, gdy coś kombinuje a opowiem Ci z dokładnością, chyba serio się zakochałam, nie- nie mówimy tu o miłości na kilka dni, kilka miesięcy, kilka lat a całe życie. to mój kaprys- zachcianka. on ma być blisko. przytulać mnie i przytulać. mijają dwa lata i jestem pewna, że nie chcę ramion innego mężczyzny, tylko tego kochanego i czasami wrednego, jedynego wariata.
|
|
|
|