 |
Kocham Cię kurwa. You understand?
|
|
 |
zaufaj, a obiecuje, że nie zawiode.
|
|
 |
pójdę do szkoły, będę się śmiać, plotkować. zawsze tak jest. a potem zostaję sama i nawet nie zdajesz sobie sprawy jak moje myśli są wtedy bliskie od zrobienia czegoś bardzo złego..
|
|
 |
` nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie .
|
|
 |
tak , jestem kobietą ! popycham drzwi , chociaż wyraźnie jest napisane ' ciągnąć ' . Śmieję się bardziej , kiedy próbuję wytłumaczyć dlaczego się śmieje. Wchodzę do pokoju po to , by zapomnieć co miałam tam zrobić. Ukrywam swój ból przed tymi , których kocham , Mówię ' to długa historia ' gdy nie chcę wyjaśniać tego, czego nie chcę. Płaczę częściej niż myślisz. Dbam o ludzi , którym na mnie nie zależy
|
|
 |
Już sama nie wiem co czuję. Siedzę całymi dniami z papierosem w ręku, patrząc się w okno. W szkole ? Zdarza mi się zapatrzeć w jeden punkt i złapać się na tym, że łzy same mimowolnie i niezauważalnie lecą z moich oczu. Czuję ogromną pustkę w sercu, nie rozumiem sensu życia, zastanawiam się po co żyję i szczerze wątpie w to, że będzie dobrze. Będę żyła nadal, bez sensu z dnia na dzień, po cichu Cię kochając, cały czas mając w sercu nadzieję, że kiedyś zrozumiesz moje uczucia i to co nas łączy. Nie interesuje mnie już jutro, nie interesuje mnie nic prócz Ciebie i tego co zrobić by posklejać moje porozpierdalane na miliony maleńkich kawałeczków serce. /kokaiina
|
|
 |
Głupim nazywa się człowiek, który mając kochającą go osobę, odrzuca ją. Robi to dlatego, bo myśli, że potrzebna jest mu wolność, która z biegiem czasu okaże się jego największym wrogiem...
|
|
 |
samobójstwo nie jest kwestią wyboru. następuje, gdy cierpienie przekracza siły do walki z nim.
|
|
 |
a jeśli kiedykolwiek ułoży Ci się w życiu, pamiętaj o mnie. wspominaj, raz na jakiś czas, chwile spędzone razem - nasze pocałunki, opróżnione butelki po piwie, wypalone szlugi. przypomnij sobie, jak pierwszy raz nawijałam nutę o Tobie, a Ty śmiałeś się przez łzy, z moich czerwonych policzków, albo jak połamałam niebotycznie wysokie szpilki na nierównym chodniku i musiałeś nieść mnie do domu. zostaw milimetr swojej pikawy mi na wyłączność bym mogła odwiedzać Cię w nocy.
|
|
 |
faceci to takie proste stworzenia. wystarczy im kawałek ładnego tyłka, czy fajne cycki, a padną przed dziewczyną na twarz. szkoda, że na moment.
|
|
 |
znowu się najebałam, znowu zjarałam całą paczkę szlugów, znowu wciągnęłam krechę, znowu mnie zostawiłeś.
|
|
 |
uśmiecham się na myśl o kłamstwach, którymi karmisz mnie każdego dnia. myślisz, że jestem naiwna, tak bardzo się mylisz. poczekaj, zemszczę się. pomyślę o sobie. nie poznałeś żadnej z moich wad. wredna, rozpuszczona ironiczka - to właśnie ja. nawet nie będzie mi smutno, gdy obudzisz się w ciemnym lesie, zupełnie sam, bez rapu w głośnikach i blanta w dłoni. już więcej nie kupię wodoodpornego tuszu ani nie połamię szpilek. będziesz płakał, za to, iż tak mnie zraniłeś.
|
|
|
|