 |
gdyby rok wstecz ktoś powiedział Mi przez co przejdę, nie uwierzyłabym mu. niemożliwymi wydawałyby się bezsenne noce, podkrążone oczy, roztrzęsione ręce, czy popękane usta. nie przejęłabym się nagłą przeprowadzką, natychmiastową zmianą charakteru i stanowczością, jaką zacznę dysponować. każde użyte słowo byłoby dla Mnie fałszem. nawet to, że w obrębie tego czasu, spotkam człowieka, który zmieni Moje podejście do życia. który nauczy dawać się z siebie jak najwięcej. i który zabije we Mnie miłość, która będzie najdroższym skarbem, jaki będę mogła Mu podarować. poznam kogoś, kto bez mrugnięcia okiem, muśnie po raz ostatni Moje wargi pozostawiając na nich ślad jeszcze wtedy, poprawnego życia.
|
|
 |
będąc małą dziewczynką przyglądałam się zawsze cioci która ciągle wylewała łzy przez chłopaka. nie potrafiłam tego zrozumieć, zastanawiałam się jak można płakać przez rozstanie z chłopakiem, przecież to nic takiego. dzisiaj zdaję sobie sprawę z tego jak wiele rzeczy nie rozumiałam. miłość, związek, przywiązanie do drugiej osoby to były dla mnie zupełnie obce słowa. teraz znam ten stan doskonale, nie potrafię bez niego funkcjonować, wspomnienia, wspólna piosenka, widok jego czy wspólne fotografie po prostu łamią mi serce. nigdy nie pomyślałabym, że miłość jest taka ciężka.
|
|
 |
Żaden dzień się nie powtórzy, a żadna chwila, która przeminęła już nie wróci. Wszystko odchodzi w niepamięć. Ludzie, miejsca, uczucia.. znika nawet ten cholerny smak szczęścia przeplatany z goryczą. Trudno w to uwierzyć ale będę za tym tęsknić. Będę tęsknić za bólem, który z każdym dniem pozwalał mi się wyzwolić od pożądań jutra. Będę tęsknić za miłością, która każdego dnia wbijała mi drzazgi w moje kruche serce. Będę tęsknić za marzeniami, które swoją prymitywną niedoskonałością odcinały mnie od rzeczywistości.
|
|
 |
masz samochód, dom, jego niebieskie oczy... - a może serce chce roweru, 1 pokoju i brązowych oczu kogoś innego...
|
|
 |
postrzegasz mnie jak maszynę bez serca, która kpi z życia i tego co spotyka bliskie osoby, a świadczy to tylko o tym jak na wylot mnie znasz. popatrz na moją mordę i znajdź szczęście, znajdź choć iskrę tego co było kiedyś. nie ma, prawda? widzisz to się nazywa doświadczenie to jak tona tuszu i pudru tyle, że w postaci rys twarzy i pustych źrenic.
|
|
 |
Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad Konrad♥♥♥
|
|
 |
nie obiecuj, że bedziesz. obiecaj, że pojawisz się chociaż raz w tygodniu, żeby potrzymać mnie za rękę. w to jestem bardziej skłonna uwierzyć. i zdecydowanie bardziej wolę być trzymana za rękę, nijeżeli za serce.
|
|
 |
dziękuje ci kochanie, że za każdym razem potrafisz podnieść mnie na duchu. że jesteś przy mnie jak nikt inny, wspierasz w najtrudniejszych chwilach, i potrafisz pocieszyć jak nikt inny. zawsze mnie wysłuchasz, nie ważne ile bym razy wyklnęła życie, spaliła paczkę papierosów w ciągu dwóch godzin, oraz przesadziła z alkocholem, kochasz mnie jak własną siostrę, a ty zastępujesz mi brata, którego brakowało mi przez kilka lat. potrafisz napierdolić każdego kto mnie skrzywdzi, wbrew mojej woli. dziękuje ci za to że jesteś, byłeś i mam nadzieję że będziesz. bez ciebie moje życie, nie będzie takie same. kocham Cię malutki ♥
|
|
 |
nagle wewnątrz coś pęka, do krwi zagryzam wargi, z marnym kawałkiem czegoś ostrego w dłoni, po raz kolejny szarpię skórę, kolejne dogłębne rany, czuję każdy nawet ten najmniejszy ruch żyletki. nie, nie szukam ukojenia w bólu, pragnę go jedynie pobudzić, psychiczne blizny wywołują tortury fizyczne, wiesz.. marne realia codzienności, chociaż oddychasz tak naprawdę od środka jesteś już martwy.
|
|
 |
znów na co dzień udajemy silnych, pieprzeni egoiści ceniący życie innych, niczym dziwka kolejnego klienta. nie potrafimy okazać własnych słabości, wprost przyznać, że ktoś jest lepszy od nas, nawet pod tym jednym względem bycia. z bólu gryziemy wargi, gdy tylko ludzie stoją tyłem, łzy stają się zabronionym schematem, skrywanym gdzieś pod stertą złudzeń, kolejnych marnych kłamstw.
|
|
 |
cieszę się, że mam taką osobę, dzięki której mogę brnąć do przodu, dzięki której smutek zamienia się na uśmiech, z powodu której płaczę ze szczęścia, dzięki której wiem, że mam dla kogo żyć. co wieczór dziękuję Bogu, za to, że to ją spośród tylu ludzi wybrał właśnie dla mnie. ♥
|
|
 |
Ja chcę odrzucić ten lament i poczuć dreszcze na plecach, odnaleźć szczęście, obiecać Ci serce, więcej nie uciekać, chcę odszukać to miejsce, które spłonęło przez lata, teraz chłonę to, co wraca do mnie, lecz czas nie zawraca wspomnień. [Buka]
|
|
|
|