![To nie ból fizyczny jest tak silny i odczuwalny lecz to co ktoś rzuca w Twoje serce a później miesza z błotem.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
To nie ból fizyczny jest tak silny i odczuwalny, lecz to co ktoś rzuca w Twoje serce, a później miesza z błotem.
|
|
![czuję coś więcej niż pustkę. czuję coś więcej niż otaczającą mnie samotność. czuję że straciłam część siebie. czuję że zgubiłam kawałek życia niszcząc przy tym swoją godność.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
czuję coś więcej niż pustkę. czuję coś więcej niż otaczającą mnie samotność. czuję, że straciłam część siebie. czuję, że zgubiłam kawałek życia, niszcząc przy tym swoją godność.
|
|
![Stos powyrywanych kartek tysiące skreślonych słów i wciąż te niewygodne myśli od których tak ciężko się odpędzić. Znów czegoś brakuje znów jest mętlik kolejne zagubienie kolejny wybór kolejny zakręt do wyboru. Kolejna próba szukania czegoś co tak naprawdę nie istnieje. I tak w kółko... Po co się dłużej oszukiwać? Po co tkwić w tych cholernych kłamstwach do końca?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Stos powyrywanych kartek, tysiące skreślonych słów i wciąż te niewygodne myśli, od których tak ciężko się odpędzić. Znów czegoś brakuje, znów jest mętlik, kolejne zagubienie, kolejny wybór, kolejny zakręt do wyboru. Kolejna próba szukania czegoś co tak naprawdę nie istnieje. I tak w kółko... Po co się dłużej oszukiwać? Po co tkwić w tych cholernych kłamstwach do końca?
|
|
![Odcięłam przeszłość aby zacząć nowy etap życia.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Odcięłam przeszłość, aby zacząć nowy etap życia.
|
|
![Od pierwszych sekund z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej chcę Cię słuchać poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość szczerość które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Od pierwszych sekund, z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej, chcę Cię słuchać, poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość, szczerość, które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość, gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję - bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.
|
|
![Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego że pożegnałam Cię już oficjalnie dla świata oraz Twojej podświadomości nie żegnam Cię tu w sercu podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego, że pożegnałam Cię już oficjalnie - dla świata oraz Twojej podświadomości, nie żegnam Cię tu, w sercu, podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.
|
|
![Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego że kolejny krok może wszystko rozsypać może wywołać tu burzę może doprowadzić do zdarzeń zmian w relacjach których oboje nie chcemy oboje się boimy. I wiemy że to wszystko każdy oddech ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku jeśli to ma się skończyć spokojnie lecz brniemy w to bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia lecz jest tak cudownie tak idealnie że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej dużo więcej i Ciebie Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności być może potem będzie łatwiej się pożegnać.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego, że kolejny krok może wszystko rozsypać, może wywołać tu burzę, może doprowadzić do zdarzeń, zmian w relacjach, których oboje nie chcemy, oboje się boimy. I wiemy, że to wszystko - każdy oddech, ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku, jeśli to ma się skończyć spokojnie, lecz brniemy w to, bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia, lecz jest tak cudownie, tak idealnie, że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej, dużo więcej i Ciebie, Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności, być może potem będzie łatwiej się pożegnać.
|
|
![Zapamiętaj dzisiejszy dzień. Zapamiętaj dzisiejszy wieczór. Zapamiętaj dzisiejszą noc bo to ostatnie chwile kiedy pozwolę sobie uronić słone łzy którymi Ty będziesz jedynym powodem.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Zapamiętaj dzisiejszy dzień. Zapamiętaj dzisiejszy wieczór. Zapamiętaj dzisiejszą noc, bo to ostatnie chwile, kiedy pozwolę sobie uronić słone łzy, którymi Ty będziesz jedynym powodem.
|
|
![A najbardziej dziś boli samotność pusta której nikt nie jest w stanie wypełnić. Boli ten czas którego nie mogę nikomu poświęcić boli to że nie ma tej osoby która byłaby w stanie powiedzieć prawdę o uczuciach ale również pokazać że mu zależy. Boli to że jest cisza że nie ma poczucia bezpieczeństwa z drugiej strony. Boli harmoniczny spokój którego niedawno pragnęłam a którego dziś nienawidzę. Boli brak nowych wspomnień brak tej zazdrości czy też poczucia że jest tam gdzieś na świecie ktoś komu by zależało. Czy to blisko czy też daleko.. Boli właśnie sam fakt że nie ma tego kogoś że nie ma człowieka któremu nie tyle co można by było tylko zaufać ale powierzyć serce duszę i uczucia. Tak to wczoraj bolało bardzo ale dzisiaj boli jeszcze bardziej więc wniosek z tego taki że jutro będzie o wiele gorzej. Dopóki nikt nie rozpali żadnego uczucia nie wznieci pożaru miłości to nic się nie zmieni. Ból będzie się nasilać a za tym będzie szedł smutek w dużych ilościach.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
A najbardziej dziś boli samotność, pusta, której nikt nie jest w stanie wypełnić. Boli ten czas, którego nie mogę nikomu poświęcić, boli to, że nie ma tej osoby, która byłaby w stanie powiedzieć prawdę o uczuciach, ale również pokazać, że mu zależy. Boli to, że jest cisza, że nie ma poczucia bezpieczeństwa z drugiej strony. Boli harmoniczny spokój, którego niedawno pragnęłam, a którego dziś nienawidzę. Boli brak nowych wspomnień, brak tej zazdrości, czy też poczucia, że jest tam, gdzieś na świecie ktoś komu by zależało. Czy to blisko, czy też daleko.. Boli właśnie sam fakt, że nie ma tego kogoś, że nie ma człowieka, któremu nie tyle co można by było tylko zaufać, ale powierzyć serce, duszę i uczucia. Tak, to wczoraj bolało bardzo, ale dzisiaj boli jeszcze bardziej, więc wniosek z tego taki, że jutro będzie o wiele gorzej. Dopóki nikt nie rozpali żadnego uczucia, nie wznieci pożaru miłości, to nic się nie zmieni. Ból będzie się nasilać, a za tym będzie szedł smutek w dużych ilościach.
|
|
![Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Twoje pocałunki za każdym razem moim życiowym ewenementem.
|
|
![Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu znów wychodzę tutaj w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept żebyśmy wracali do środka bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Po dziesięciu dniach gorącego śródziemnomorskiego klimatu, znów wychodzę tutaj, w te pełne chłodnego powietrza wieczory na balkon. Znów ścianki kubka pełnego kawy parzą mnie po dłoniach. Tym razem jednak dodatkiem są ramiona lekko obejmujące mnie w talii i cichy szept, żebyśmy wracali do środka, bo za chwilę zacznie padać. Po kilkunastu minutach pierwsze krople uderzają o szyby, mieszając się z odgłosem naszych przyspieszonych oddechów i moim mimowolnym zastanowieniem, która część Jego ciała jest bardziej bezwstydna - czy dłonie ściągające ze mnie kolejne ubrania, czy wargi wykonujące tak wirtuozyjną serię pocałunków na każdym skrawku mojej skóry.
|
|
|
|