 |
I to uczucie,którego nie jesteś w stanie opisać słowami. Czujesz,że coś się zmienia w Twoim życiu, ale jeszcze nie wiesz do końca co.Czujesz, że kończysz z przeszłością, zapominasz o bólu i ranieniu, a zaczynasz żyć czymś zupełnie nowym. Nagle wszystko wokół Ciebie zmienia się, nie wpadasz w silną depresję, jak po każdym rozstaniu, lecz próbujesz się bronić i walczyć z każdym smutkiem. Czujesz, że wiesz czego oczekujesz od życia i pragniesz to zdobyć. Potrafisz zdobyć się na odwagę, aby powiedzieć stanowcze 'NIE' pokusą, którym jeszcze do niedawna ciągle ulegałaś. Cieszysz się z tego, że coraz częściej na Twojej twarzy zaczyna pojawiać się uśmiech. Wiesz, że masz po co żyć, bo coś nadaje sens temu, abyś się nie załamywała, nie poddawała. Z nastaniem kolejnego dnia widzisz, że masz kolejną misję do wypełnienia i starasz się zrobisz wszystko, jak najlepiej. Aczkolwiek zdajesz sobie sprawę, że nic nie będzie łatwe, a krok, który podejmiesz musi zostać ostatecznie przemyślany. ~remember_~
|
|
 |
I już dziś piszę list do świętego Mikołaja, by zdążył przeczytać, by nie zapodział się gdzieś w tumanie innych, by od razu zaczął zdobywać dla mnie prezent, który jest nie lada wyzwaniem, by znalazł odpowiednio wielkie pudło w którym Cię pomieści, kochanie.
|
|
 |
Nagle czegoś mi brakuje. Odczuwam niechęć do wszystkiego i głęboką tęsknotę rodzącą się w moim sercu. Ciągle o Nim myślę, jakbym nie mogła w ogóle przestać. Nie ważne czy idę spać, czy zajmuję się lekcjami bądź słuchaniem nauczycieli na lekcjach. Cały czas, bez minimalnych przerw jest w mojej głowie. Jego imię opętało moje myśli. Bez przerwy chwytam za komórkę, jakbym pragnęła zobaczyć od Niego jakąkolwiek wiadomość, lecz gdy spoglądam na wyświetlacz ciągłe jest rozczarowanie. Nie ważne czy przychodzi jakiś sms, ja od razu chwytam telefon w dłoń i myślę, może to właśnie wiadomość od Niego? Lecz kiedy nie widzę Jego imienia, ale w zamian dostaję kolejną głupią wiadomość z konkursem złoszczę się. Nie chcę być tak straszona. Moje serce wtedy zaczyna bić, jak oszalałe. Chce się wyrwać z piersi, aby tylko mieć pewność, że to On jest po drugiej stronie, że o Mnie myśli.. Aż tu nagle czar pryska, a ja zaczynam coraz mocniej odczuwać tęsknotę, która nasila się z każdą sekundą. ~remember_~
|
|
 |
i przyznam to, choć kurwa, wcale nie chcę.
tęsknię za Tobą.
bo koło mnie jest Twoje miejsce. / cr.
|
|
 |
Zapomnijmy o tym co nas łączyło. Zacznijmy życie od nowa, zupełnie na innych zasadach. Wykasujmy całą pamięć z ostatnich miesięcy, które wspólnie spędziliśmy. Zapomnijmy o swoim istnieniu, o tym kim dla siebie byliśmy, jakie mamy imiona. Po prostu skończmy ze wszystkim, zejdźmy sobie z drogi, która jest pełna przeszkód. Przestańmy się w końcu ranić, nie dawajmy żadnego znaku życia, omijamy siebie szerokimi łukami. Nie pozwólmy się ponieść wodzy fantazji, bo wiemy, jak to nas niszczy. Przestańmy się od siebie uzależniać, znajdźmy sobie jakieś ciekawsze zajęcia. Nie miejmy dla siebie czasu, usuńmy swoje numeru tak, aby serce nas nie kusiło do krótkich rozmów. Podrzyjmy wspólne zdjęcia, a następnie spalmy zatrute tuszem części papieru. Niech świat i ludzie widzą, że potrafimy bez siebie żyć, że nasz związek nie miał żadnej przyszłości. Pokażmy wszystkim, a najbardziej sobie, że jesteśmy nikim dla siebie. ~remember_~
|
|
 |
"Gdy się wybudziła już wiedziała, że to On. Przenikliwe spojrzenie, charyzma, mocna dłoń. Gdy On poczuł woń lawendy i piżma, zapulsowała skroń, serce radośnie gwizda i stoją tak, zapatrzeni w siebie jak w obrazek. Ta delikatna kobieta i doświadczony facet. Poczuli fazę ku sobie w oka mgnieniu; może sobie obcy, może razem w poprzednim wcieleniu. Ku zdziwieniu popatrz na nią i na niego, niebo spotkało piekło, piekło spotkało niebo. Nie pytaj dlaczego - los płata takie figle" Kali - Piękna i bestia
|
|
 |
Na razie porzucasz ją w łóżku z durnym wnioskiem o jej humorach, których nie kminisz, wyłączając telefon, znikając poza jej zasięg. To dopiero początek. Z czasem zaczniesz ją opuszczać na środku miasta, może nawet ulicy, może zalaną do nieprzytomności, może zapłakaną, zapewne bezbronną i maksymalnie pogubioną. Powie coś, czego nie pojmiesz i puścisz jej dłoń, i zostawisz ją z tym wszystkim samą. To jest to twoje uczucie? I nie tłumacz się, tylko słuchaj - nie zrozumiesz jej. Nigdy nie ogarniesz, co naprawdę zalega na dnie kobiecego serca. Będzie na ciebie krzyczała, a ty musisz się wsłuchać, bo w tym krzyku będzie miłość, psychopatyczna, pogubiona. Nieidealna - jak każda.
|
|
 |
remember 1 minuty temu Jest inaczej. Pewien rozdział został definitywnie zamknięty. Miał być o wiele dłuższy, lecz los nie chciał pozwolić, aby inaczej został spisany. Pewne starania, walka zniszczyły coś naprawdę pięknego. Było zbyt dobrze, aby można było to uczucie utrzymać między nami. Zawsze, gdy chciałam dla Ciebie dobrze, poświęcałam się. Starałam się robić, jak najwięcej, aby nigdy niczego Ci nie brakowało. Czasami przesadzałam, bywałam nadopiekuńcza, ale to sprawiało, że wiedziałam, iż niczego Ci nie brakuje. Miałam pewność, że to co masz jest zdobyte silną walką, której nikt nie miał prawa zniszczyć. Lecz Ty zdecydowałeś inaczej, wybrałeś kogoś innego na swojej drodze do szczęścia. Wiesz, już dawno się z tym pogodziłam, ale każde Twoje słowa, które są ze sobą sprzeczne wciąż ranią. Dlatego proszę, pomyśl czasem, gdy coś napiszesz. Możesz zaoszczędzić mi tego bólu, które stanowczo za dużo było. ~remember_~
|
|
 |
To nie kwestia odwagi czy braku skrępowania, kiedy utrzymujemy kontakt wzrokowy. To decyzja - wówczas pozwalam Mu na dobre czytać między stronami mojej duszy.
|
|
 |
I po co, do diabła, prosisz o pustą kartkę, skoro i tak ją zmarnujesz?
|
|
 |
Wtargnął do mojej życiowej kuchni. Pochylił się nad garnkiem z zupą mojej przyszłości i spróbował jej łyżką, a potem bez zmrużenia okiem stwierdził: "szczyptę miłości". Posadził mnie na blacie, zaczynając całować, a ja wsypałam znacznie więcej niż ową ilość.
|
|
 |
Najbardziej abstrakcyjne jest to, że On naprawdę tego chce. Czuję. Tu na obojczykach, które są tak potwornie wrażliwe na Jego dotyk, na wargach od których nie chciał się odrywać, w sercu i w głowie, po raz pierwszy współpracującej, choć uznaje to w sumie za psychozę. Chce w to brnąć. Chce czegoś poza śmiechem, zabawą, całowaniem, piciem i chce być ze mną wtedy, gdy dopadnie mnie nawał jesiennej depresji, i chce się kłócić, jeśli to jedyny sposób, by mógł przy mnie zostać. I wiem, iż chce tego wszystkiego na dłużej, naprawdę chce mnie na ten, przyszły i jeszcze kilka kolejnych miesięcy.
|
|
|
|