 |
Jakby wyglądało moje życie bez nich? Jakbym sobie radziła, gdyby nie było tych dwóch osób, które stają się dla mnie bezcennymi skarbami? Nie wiem..Może za wcześnie to robię mówiąc, że są dla mnie cholernie ważni, że są takimi moimi.. skarbami. Lecz nie obchodzi mnie to co inni pomyślą. Są dla mnie ważni i to się liczy. Czuję się dobrze w ich towarzystwie, nie muszę przy nich udawać, że mam humor, spokojnie mogę wyrzucić z siebie wszystko co mnie boli, co tak głęboko rani, a oni tego wysłuchają, podpowiedzą coś... Co sprawia, że zaczynam inaczej spoglądać na świat. Sprawiają, że siedząc przed komputerem, czy trzymając w dłoni komórkę zaczynam coraz więcej się uśmiechać. To jest dobre..Lubię to, wręcz uwielbiam. Zaczynam ożywać, pomimo, że zima za oknem moje serce zaczyna stawać się ciepłe.♥ ~ remember_ ~
|
|
 |
Tak,jestem tylko zwykłą dziewczyną.Mam swoje zasady i staram się ich trzymać.Jestem przyjacielska, ufna, ale kiedy widzę, jak ktoś mnie oszukuje, rani nie pozwalam na to,aby taki ktoś uczestniczył w moim życiu. Jestem w stanie wiele poświęcić dla rodziny, przyjaciół..W szczególności dla przyjaciół, którzy przy mnie są, którzy potrafią sprawić, że w ich towarzystwie zapominam co to znaczy mieć problemy, kłopoty. Czasami mogę powiedzieć, że jestem w stanie oddać za nich życie, aczkolwiek wiem, że to jest zbyt silne wyznanie, którego nie powinnam używać do każdego. Lecz gdyby była taka potrzeba nie wahałabym się, ani minuty, aby oddać część siebie dla kogoś z nich. Nie ważne by było czy to krew, czy jakiś organ z mojego ciała... Po prostu dla prawdziwej przyjaźni, dla zaufanych osób jestem w stanie wiele poświęcić. Bo wiem, że są ludzie na tym świecie, którzy na to zasługują,którzy pomimo ciężkiego charakteru potrafią mnie akceptować i kochać, taką, jaka jestem z wzajemnością.♥~remember_~
|
|
 |
Nie poddaję się tak łatwo, jak kiedyś. Dziś walczę o swoją przyszłość, o to co kocham, o ludzi, którzy są dla mnie ważni. Kiedyś odpuszczałam, pozwalałam losowi decydować za mnie, aczkolwiek poznałam smak bolesnej goryczy, która nauczyła mnie, że nie mogę tak działać. Nie mogę się poddawać, bo kiedy się poddam pokażę swoją słabość, którą ktoś może wykorzystać. A czy tego chcę? Nie. Chcę jedynie zdobyć normalne, szczęśliwe życie. I stać mnie na to. Jestem silna i zaradna, poświęcę wiele, aby zdobyć upragniony cel, nie pozostawiając przy tym osób, które kocham. ~ remember_ ~
|
|
 |
Łatwiej jest teraz iść przez życie mając świadomość, że nie wolno się poddawać. Wcześniej też ona była, lecz zaklęta w duszy, nie pozwalałam się jej ujawniać. Dziś może jest zaledwie trochę inaczej, a może bardzo wiele się zmieniło? Czas stał się łagodniejszy, sprawił, że są chwile szczęścia, które pozwalają się uśmiechać. Wiem, że jest ktoś dla kogo warto się starać, przy kim wszystkie te nieszczęścia tracą na swojej wartości, a zaś inne rzeczy na jej zyskują. I wiesz co? Cieszy mnie sam fakt, że ten ktoś pojawił się na mojej drodze. Pomimo, że droga pomiędzy nami często jest ciężka, wyboista i pod górkę, to chociaż mam pewność, że dla tej osoby warto się starać. Bo kto, jak kto, ale On potrafi wiele rozbudzić w moim sercu. I to Jego zasługą jest to, że po tych wielu miesiącach uwierzyłam w prawdziwą przyjaźń. ♥ ~ remember_ ~
|
|
 |
Mój świat bez Ciebie by nie istniał. Nie wiem, jakbym żyła, czy potrafiłabym jeszcze stanąć na nogach, uśmiechnąć się i iść prosto przed siebie, nie oglądając się wstecz.Może i czasami jest źle, bo nie potrafimy się dogadać, ale wiesz... Mi to nie przeszkadza. Rozumiem, że każdy ma prawo mieć słabszy dzień, czy chwilę. Nie jesteśmy przecież robotami, wiecznie naładowanymi pozytywną energią. Niekiedy wystarczy mi świadomość, że jesteś, gdzieś tutaj obok, abym wiedziała, że nie mogę się poddać. ♥ ~remember_~
|
|
 |
Zawsze spoko - pędzić do wyjścia dla zawodników po meczu, mieć nagłe zagrodzoną drogę przez jakiegoś faceta, zamierzać przeprosić, przejść obok i kontynuować trasę, lecz podnieść jeszcze wzrok w górę i spostrzec, iż owym facetem jest Kosok.
|
|
 |
Nie wiem, jakby wyglądało moje obecne życie bez Niego. Czy pojawiałby się codzienny uśmiech na mojej twarzy? Zapewne nie. Nawet nie wie, jak często, właśnie w nieświadomy sposób swoją krótką czasami wiadomością sprawia mi radość na sercu. Nie musi być przy mnie codziennie, nie musi codziennie słuchać mojego marudzenia, bo wiem, że czasami jestem nie do wytrzymania ze swoim zmiennym nastrojem.. Lecz wiesz, ja doceniam sam fakt, że On jest, że jest tu przy mnie swoim sercem. Nie ważne, ile nas dzieli kilometrów. Ja czuję po prostu Jego obecność. A to sprawia, że rzeczywistość, w której żyje się zmienia. I gdybym mogła dziękowałabym nie tylko Bogu za to, że postawił Go na mojej drodze, ale też losowi, który sprawił, że mieliśmy możliwość wzajemnego poznania się.♥ ~remember_~
|
|
 |
Staram się. Walczę o Ciebie. O to, abyś mi ufał, abyś nie wątpił nigdy w moje zaufanie.. A ty odpłacasz mi się w ten sposób. Traktujesz mnie często, jak powietrze. Dajesz słowo, którego nie jesteś w stanie dotrzymać. Dlaczego mi to robisz, naprawdę lubisz tak się zachowywać? Lubisz mnie ranić? A może to ja po raz kolejny coś sobie wmówiłam? Może wina leży, gdzieś po mojej stronie? Jestem temu wszystkiemu winna? Czy po prostu jestem na tyle głupia, że zaufałam komuś, kto nie jest w stanie stać się prawdziwym przyjacielem na dobre i złe? Dlaczego to właśnie ja mam walczyć? Nie jesteś w stanie włożyć choć odrobiny serca i pokazać, że Ci zależy? Jeżeli tak nie jest, to daj mi znać. Ja wszystko jestem w stanie zrozumieć.. Aczkolwiek nie mogę jedynie pojąć tego, jak z premedytacją możesz mnie olewać w chwili, gdy najbardziej Cię potrzebuję. To cholernie boli, wiesz..? ~remember_~
|
|
 |
Powinnam Mu wpajać, że jest w porządku, daję radę. Nie wspominać o żadnym detalu w postaci bólu pleców. Nie pozwalać Mu na wiadomość w stylu: "chodź, wymasuję". Nie kiedy to wszystko jest tak kurewsko niemożliwe, niedostępne, a najbardziej upragnione.
|
|
 |
Nie chce się ze mną kłócić - może tylko o poduszki czy rapera w głośnikach - a mimo to, nie przytakuje mi głupio na wszystko. Z podniesionym czołem zmierza się z moim charakterem i potrafi wytknąć mi błędy, nie opierając tego na swoich uczuciach, tym co Mu nie odpowiada we mnie, a wczuwając się wyłącznie w moją osobę i mówiąc "nie chcę tylko, żebyś potem czegoś żałowała, więc zastanów się czy na pewno chcesz to zrobić, powiedzieć". Słucham Go. Mimowolnie Go słucham, opierając to na dziwnie mocnej linii ufności. I zawsze ma rację, bez wyjątku, a ja boję się tego jak dobrze mnie już poznał.
|
|
 |
Witam w świecie w którym największym błędem jest szczerość i wyrażanie własnego zdania, uważane za oznakę chamstwa. Tutaj, gdzie związki się ukrywa, swojego faceta mija się co dzień bez słowa jakby Go nie znając, po to, by móc kręcić z kilkoma jednocześnie bez większych konsekwencji. Tu, gdzie dostaję wiadomość "zobacz, co Ty w ogóle piszesz! gdybym wiedział, że taka jesteś to bym się w Tobie nie zakochał" i nie wiem czy śmiać się, czy od razu skończyć z tym życiem, bo do egzystowania wśród tak dojrzałych i doświadczonych osób, nie jestem chyba jednak wystarczająco godna.
|
|
 |
Wielkie pozdrawiam plus jeszcze większe powodzenia, kiedy na moje słowa potrafisz zaledwie milczeć, a broń wyciągasz dopiero włączając komunikator, żaląc się ziomkowi, który następnie powie mi jaka to dla Ciebie niemiła jestem, so sweet, honey.
|
|
|
|