 |
Nie mów, że kochasz jeśli nie wiesz co to znaczy... ~ remember_ ~
|
|
 |
Bez Ciebie to wszystko jest puste, smutne. Uśmiech rzadko pojawia się na twarzy, a w sercu rysuje się głęboka tęsknota, która wypełniona jest brakiem Ciebie.~ remember_ ~
|
|
 |
Na siłę we wszystkim możesz dostrzec jakiś pokręcony podtekst. Jak będziesz w tym cholernie cierpliwy to wierzę, iż każdy mój ruch odczytasz na swój sposób, na swoją taktykę gnojenia mnie. Ufam temu, iż ulepisz potężną broń przeciwko mnie i nie chybisz, strzelając całym moim rzekomym dziwkarstwem w Niego. Nie pomylisz kierunku, lecz nie trafisz. Uderzysz w tą nieprzerwaną osłonę. Znasz to...? Uhm, to poznaj. Zaufanie.
|
|
 |
Jest inaczej, a wiesz dlaczego? Bo coś się zmieniło w moim życiu. Może zaszły drastyczne zmiany, ale cieszę się z nich. Odnalazłam pewną wartość, której tak długo mi brakowało. Poczułam, że mogę wierzyć w życie, w siebie, że osiągnę to co chcę i nikt nie będzie miał prawa mi zabraniać sięgania po wymarzony cel. Zmieniłam się nie tylko pod względem psychicznym, ale też i fizycznym. Zaczęłam się inaczej ubierać, zaprzyjaźniłam się z kosmetykami do malowania, do których często miałam jakieś ' ale '. Zaczęłam się uśmiechać do ludzi w szkole, zaczęłam flirtować z chłopakami, którzy pierwsi posyłają do mnie swój uśmiech. Potrafię już dziś rozmawiać z ludźmi tak, jak kiedyś nie umiałam. A wiesz, jak to osiągnęłam? Po prostu, przejrzałam na oczy, zrozumiałam, jak wiele tracę..Lecz zapewne nie dostrzegłabym tego, gdyby nie pewne osoby, którym za to dziękuję. ♥ ~ remember ~
|
|
 |
Uwielbiam te chwilę, gdy przywołuję Go myślami, a On po chwili się zjawia, dając mi przy tym wiele radości.
|
|
 |
A gdybyś wiedział, jak mi zależy... Byłbyś tutaj?~ remember_ ~
|
|
 |
Serce wciąż pamięta, a dusza zatruwana jest wspomnieniami...~ remember_ ~
|
|
 |
|
Pomyśl, powinieneś tu być, spodobałam Ci się taka naćpana z depresją i cholera naprawdę mnie polubiłeś, taką zgorzkniałą, ciągle narzekającą, umierającą co chwilę, naprawdę, kurwa naprawdę mnie lubisz, więc wróć, olej ją, dla mnie, dla nas, kurwa, oszaleje tu bez Ciebie, nie chcę czekać 3 miesięcy, chcę Cię teraz, znajdujesz we mnie uczucia o których nic nie wiedziałam, wracaj, mogę Cię pokochać, proszę.
|
|
 |
Wakacje i tamto wyjście na piwo - nie wiem, nie mam pojęcia czemu. Zapewne stanowiłam jedną z ostatnich alternatyw i ogółem to często zdarzało Mu się uśmiechać, kiedy ze mną pisał, więc czemu nie, czemu nie jeden wieczór. Jeden wieczór przez który nie odpisywał swojej kobiecie, a ja zapominałam o tym co akurat wykładało moje serce, ignorując również własną skrzynkę odbiorczą. Niskoprocentowy trunek, rap w głośnikach i rozmowy. Z początku naprawdę przystępne, niezobowiązujące, lecz z każdymi kolejnymi złączonymi spojrzeniami tony uległy zmianie, treść nabrała innego biegu. I zaczęliśmy wspominać, i znów zabrał mi serce... nie, teraz to ja znów zrzucam na Niego winę. Ja dobrowolnie je oddałam, wydając ciche odgłosy bransoletką.
|
|
 |
Poprzez tęsknotę uświadamiam sobie, jak bardzo mi zależy na tych ludziach. Gdy ich nie ma przy mnie przynajmniej przez dobę, odczuwam pewien niedosyt, jakby kogoś mi brakowało. To nie jest żadne przyzwyczajenie, uzależnienie..To jest coś więcej. Coś czego nie da się nazwać żadnymi słowami. Nie da się również z tego stworzyć definicji, która odpowiadałaby temu szczęściu. ♥ ~ remember_ ~
|
|
 |
To jest tak chore, czysto zwierzęce i przewodzone instynktem, kiedy wbijasz Mu w plecy paznokcie i przesuwasz je na odległość kilkunastu centymetrów, gdy On zostawia liczne ślady na Twojej szyi i obojczykach. Czasem jest wręcz nieludzko. I boli, lecz liczy się tylko to, że teraz ma Twoje naznaczenie na sobie, Ty też, i jesteś nie niczyja już...
|
|
 |
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
|
|