 |
Nie chce dużo. Chce tylko żebyś mnie kochał tak jak ja ciebie i zawsze był przy mnie kiedy cię potrzebuję
|
|
 |
Życie to nie bajka która zawsze kończy się szczęśliwie
|
|
 |
Jeżeli przestanę o Tobie mówic to nie znaczy że przestałam Cię kochać, to znaczy że życzę Ci szczęścia z kimś innym skarbie
|
|
 |
Jeśli na czymś ci bardzo zależy, walcz do konca. Nie poddawaj się że coś ci nie wyszło.Próbuj do skutku, do chwili aż ci wyjdzie. Wystraczy uwierzyć w swoje szczęście i iść z uśmiechcem na twarzy przez całe życie.
|
|
 |
pomagam wszystkim wkoło, daje rady jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. nie radzę sobie z ciszą. nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. mam milion wad, ale potrafię kochać. potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu.
|
|
 |
'ale ..' - nie skończyła, bo przerwał Jej już na początku zdania. 'nie ma żadnego ale. nie ma już nic. nie ma Nas. nie ma mnie. nie ma Ciebie.' - powiedział, łapiąc się za głowę. usiadła na podłodze, opierając się o meble i zalewając łzami. spojrzał na Nią ostatni raz i wydukał z siebie : 'zawsze będziesz w mojej pamięci. będziesz tą jedyną istotą, która będzie zaprzątać mi myśli, kocham Cię ', a następnie wyszedł. ryczała jak dziecko. nie potrafiła się podnieść, biec za Nim. nie potrafiła już żyć.
|
|
 |
podszedł powoli i złapał ją za rękę. - kochasz go? - spytał szeptem. - kocham.. -odpowiedziała cicho, ledwo słyszalnie.
- a gdybyś kogoś pokochała mocniej? - nie pokocham. nikogo nie pokocham bardziej niż jego. - powiedziała pewnie, z
ogromnym przekonaniem. - żałuję, że wtedy byłem tak głupi.. - byliśmy młodzi. co mogliśmy wiedzieć. ale wiesz, chyba
też żałuję. że nie daliśmy sobie szansy.
|
|
 |
patrzę na Twoją dziewczynę - jej ułożone włosy, lekki makijaż, obcisłą bluzeczkę, boski push-up, słodki uśmiech i nachodzi
mnie taka rozkmina, co Ty właściwie robiłeś przy mnie, koleś? przy mnie, która chodzi w ogromnych bluzach, z
niesfornymi lokami na głowie przykrytymi kapturem, ciągle pyskuje i zasypia przy wersach Chady.
|
|
 |
byłam z psem na spacerze. całą drogę myślałam o Tobie, w głowie miałam setki pytań jednym z nich było 'napisać czy nie napisać?'. nagle mój mózg się wyłączył. to było w tym samym momencie, w którym zauważyłam Ciebie.. i ją. obściskiwaliście się i namiętnie całowaliście, a na domiar tego, to było pod naszym drzewem. moje serce rozpadło się na miliardy kawałków.
|
|
 |
pamiętam jakby to było dziś. wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie, pytając czy nie mam lizaka. była dokładnie identyczna jak ja w jej wieku, jasne blond włoski upięte w słodki koczek, niebieska sukieneczka i białe skarpetki z falbanką na górze, na których świetnie wyglądały malutkie śliczne lakierki. - nie mam, przepraszam. - ocierając łzy, kucnęłam tuż przed nią. - dlaczego pani płace, coś się stało? - powiedziała cieniuteńkim głosem, owijając moją szyję swoimi rękoma. - jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz, teraz wracaj do swojej ukochanej piaskownicy, rób babki ulubionym wiaderkiem i nie zapomnij spóźnić się na smerfy. - uśmiechnęła się do mnie tak prze słodko, że i mi samej oczy zaczęły się świecić, przypomniało mi się moje dzieciństwo, ulubione wieczorynki, malinowy budyń na kolację. - on panią na pewno kosia, tak jak kubuś kosia prosiacka. - krzyknęła znikając gdzieś między blokami.
|
|
 |
zamieniliśmy się rolami. teraz ja jestem obojętna na te wszystkie starania, prośby, które kierujesz w moją stronę. teraz Ty szalenie mocno mnie kochasz, a ja nie zwracam uwagi na te głupie zalety. żyję chwilą, sam mnie tego nauczyłeś. już wiesz jak się czułam, Twój czas się skończył. przykro mi.
|
|
 |
siedziałam samotnie w domu na komputerze. nagle na ekranie pojawiło się : 'Szymon przesyła wiadomość.' to był on. napisał '
cześć co tam?'. zamurowało mnie. chłopak z którym byłabym prawie rok, do mnie napisał. niepewnie odpisałam 'siema. spoko, a tam?' i czekałam z niecierpliwieniem aż odpisze. po 10 minutach znowu pojawiła się malutka ikona z napisem, że przesyła wiadomość. z uśmiechem na twarzy zobaczyłam co napisał : 'jakoś leci. pamiętasz jaki dzisiaj dzień?'. trochę posmutniałam.. dzisiaj 2 miesiące, jak z nim nie jestem. powoli odpisałam : 'no ba, że pamiętam. dzisiaj mija dwa miesiące, jak się ode mnie uwolniłeś.' zastanowiłam się chwilę, i wysłałam. nie czekałam długo, aż odpisał : 'nie. dzisiaj mija dwa miesiące odkąd popełniłem największy błąd w moim życiu, zostawiłem Cię'. zamurowało mnie. nie odpisałam. nie wiedziałam co. bałam się.. bałam się, że znowu mu wszystko wybaczę.
|
|
|
|