 |
''Gdyby istniał Bóg, splunąłbym mu w twarz za oddanie mnie na coś takiego. Gdyby istniał Diabeł, sprzedałbym mu duszę, żeby to przetrwać. Gdyby istniało coś Wyższego, co kontroluje nasze indywidualne losy, powiedziałbym mu, żeby wzięło mój los i wsadziło sobie w pierdoloną dupę. Wsadź mocno i głęboko, ty Skurwysynu.''
|
|
 |
Cierpię na bezsenność, a może na zimną pościel i zbyt duże łóżko... Przyjdź, zaśpiewaj mi kołysankę dwoma słowami "Dobranoc, kochanie"
|
|
 |
Pamiętasz, na samym początku naszej znajomości obiecaliśmy sobie, że cokolwiek się między nami zdarzy, kimkolwiek dla siebie będziemy- znajomymi, przyjaciółmi czy parą, pomimo przeciwności i na przekór wszystkiemu, zawsze będziemy o sobie pamiętać i nigdy nie skreślimy siebie nawzajem. Przyrzekaliśmy to sobie. Chciałabym się z tej obietnicy wywiązać, ale potrzebuje Twojej pomocy. Pomożesz? / he.is.my.hope
|
|
 |
Milczymy, czekamy, jakbyśmy mieli przed sobą jeszcze jedno życie. Ale nie mamy. Czas coś zrobić, zmienić. Napisać, zadzwonić, powiedzieć, albo ostatecznie się pożegnać. Czas coś zdecydować- choćby po to, że musisz wiedzieć czy walczysz dalej, czy się żegnasz. Czekanie Cię zabije, a niepodjęcie żadnej decyzji jest najdotkliwszym cierpieniem na jakie możesz się zgodzić. Już czas. Decyduj. / he.is.my.hope
|
|
 |
'Dzień dobry, proszę Pana.
Długo nie pisałam, tak chyba było najlepiej i dla mnie i dla Pana.
Pogubiłam się w mrocznych zakamarkach własnych uczuć. Przeszukiwałam wszystkie narządy w poszukiwaniu duszy, serca i rozumu. Doszłam do wniosku, że rozpłynęły się w hemoglobinie. Już nie wiem czym kieruję się podejmując swoje chore decyzje. Ale to już nieistotne, niech Pan tylko już do mnie nie pisze, to tak bardzo boli. I niech Pan nie patrzy na mnie tym pozornie łaknącym wzrokiem. Niech Pan już nie ociera swojej skóry o moją gdy marzniemy w chłodzie uczuć. I niech Pan unika miejsc, w których bywam. To może tak bardzo ułatwić mi powrót do samotnej egzystencji nienasyconej bolesnym brakiem odgłosu bicia pańskiego serca. Czy może mi Pan to obiecać? Czy obiecuje Pan, że opuści mnie aż do śmierci? Nie będzie ze mną w zdrowiu ani w chorobie? Czy obiecuje mi pan nie-miłość? Ja mogę obiecać Panu, że wtedy i tylko wtedy będę mogła próbować być szczęśliwa.'
|
|
 |
"upadłam nikt mi nie podał ręki wstałam sama silniejsza"
|
|
 |
Jeśli miałabym wyrazić tylko jednym zdaniem to kim On dla mnie jest, zdecydowanie powiedziałabym, że najtrudniejszą, ale zarazem najpiękniejszą przygodą mojego życia. / he.is.my.hope
|
|
 |
Nigdy nie chciałam Cię kochać. Nie planowałam tego. Wszedłeś w moje życie nagle i przewróciłeś je momentalnie do góry nogami. Przecież ja nie pragnęłam tego, zapierałam się, mówiłam, że się boję, że nie jestem gotowa. Przekonywałam, że nie jestem dla Ciebie, że mnie trudno kochać. Ale Ty nie odpuszczałeś, walczyłeś o mnie, wchodziłeś w moje życie coraz mocniej, pewniej, zajmując z dnia na dzień więcej przestrzeni. Przestrzeni nie tylko mojego życia, ale i serca. Zaufałam Ci, a Ty miałeś mnie nie skrzywdzić, obiecałeś to, obiecałeś. Mówiłeś, że będziesz zawsze,szczególnie wtedy, gdy będę się bała. Powtarzałeś, że sprawisz, że poczuje się lepiej, że będę z Tobą szczęśliwa.Chciałeś żeby była z Tobą szczęśliwa.I co zrobiłeś? gdzie jesteś? czemu nie ma Cię przy mnie? gdzie jest ten chłopak, który chciał dla mnie jak najlepiej, który chciał mnie kochać? No gdzie jest? bo On już dość dawno znikł i ciągle nie wraca...Tęsknię za nim. Bardzo. / he.is.my.hope
|
|
 |
Tak długo broniłam się przed tą decyzją,aby dać sobie spokój i zamknąć rozdział nazwany jego imieniem.Tak często odkładałam ją na potem,licząc,że coś się zmieni na lepsze,albo przynajmniej będę bardziej gotowa żeby wcielić ją w życie.Ale czy w ogóle można się na coś takiego przygotować?Czy istnieje odpowiedni moment,aby pozwolić odejść czemuś,co tak długo stanowiło sens życia?Czy kiedykolwiek jest się gotowym bardziej niż było się wcześniej,aby rozstać się z kimś,kto jest dla nas ważny? Wydaje mi się, że na to nie można się przygotować i wybrać odpowiedniego momentu.To zawsze boli tak samo mocno,gdy żegnamy się zarówno z kimś,kogo kochamy,jak i z cząstką nas samych,pozostawioną w innym człowieku.Dziś wiem,że nie można przygotować się na nadejście bólu,zabezpieczyć się przed nim,ochronić,zrobić unik. Nie można. To po prostu trzeba przeżyć,bo taka jest naturalna kolej rzeczy,gdy traci się coś-bez czego nie wyobrażaliśmy sobie życia.To po prostu trzeba przeżyć, jeśli się kochało./ h.i.m.h
|
|
 |
Naprawdę wierzyłam, że tym razem nam się uda Do końca stawiałam na naszą dwójkę, nawet wtedy, kiedy inni przestali w nas wierzyć i mówili, że to się nie uda . Wierzyłam również wtedy, kiedy brakowało już sił i momentami nadziei. Wierzyłam w nas, czasem nawet na przekór Tobie, sobie i innym. Myślałam, że damy radę zacząć od nowa, naprawdę. Myliłam się. / he.is.my.hope
|
|
 |
Nie chcę go tracić, nie chcę od niego odchodzić, nie chcę się z nim żegnać. Nie chcę musieć zapominać o nim i tej naszej niemiłości. / he.is.my.hope
|
|
 |
Wiem, że to wszystko co było między nami, co przeżyliśmy było po coś, miało sens. Tylko jeszcze nie wiem po co. Jeszcze nie dostałam odpowiedzi, ale wierzę, że życie i czas mi ją przyniesie. / he.is.my.hope
|
|
|
|