 |
twoje uczucie daje mi większego powera niż baterie tym pieprzonym króliczkom w reklamie.
|
|
 |
moja miłość do Ciebie jest równie irracjonalna co miłość czerwonego kapturka do wilka. mam świadomość, że możesz mnie skrzywdzić, wtranżolić moją babcię, a mimo wszystko - chcę Cię.
|
|
 |
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
 |
Widzę dźwięki. Fruwają ponad głową i trzepocą skrzydłami. Światło szeleści odbijając się od powierzchni płaskich. Każdy dotyk pachnie. Zmysły powariowały
|
|
 |
Przecież to ja go wyrzuciłam ze swojego życia. a jednak on w nim pozostał.
Zepchnięty gdzieś w głąb mojego serca czekał na lepsze czasy.
I teraz one chyba nadeszły. Teraz znów nasze drogi splótł zaskakujący los .
|
|
 |
Roztoczyłeś przede mną perspektywę szerszą, co mnie bardzo urzekło
Chyba wyjdę na zewnątrz jest ciepło, ciepło, ciepło
|
|
 |
nie wypełniam już kieliszków,
nie przepływam przez fluorescencyjne słomki,
nie jestem super mocnym składnikiem nowych Marlboro.
|
|
 |
I krzyczmy Victoria!
gdy po raz kolejny coś spierdo**.
|
|
 |
na pewno pamiętasz jeszcze zapach tamtego lata
|
|
 |
dziś jest inaczej choć podobno też całkiem fajnie .
|
|
 |
gdy spotykali się wieczorami w świetle księżyca siadali na środku łąki i zapatrzeni w niebo pełne gwiazd trzymając się za ręce wyznawali sobie miłość.
|
|
|
|