 |
|
Och, gdyby niebo mia艂o godziny odwiedzin, bieg艂abym co dnia 馃┒
|
|
 |
|
Nikt nie zmusi mnie do wstydzenia si臋 za moj膮 m艂odo艣膰 bo nie by艂abym wtedy z Tob膮.
|
|
 |
|
I Ciebie b臋dzie coraz mniej, jesie艅 zabierze mi Ci臋. I Ciebie b臋dzie coraz mniej, zim膮 pochowa Ci臋 艣nieg. I mnie te偶 b臋dzie coraz mniej, za艂o偶臋 na pogrzeb nasz sen. I nas ju偶 b臋dzie coraz mniej...
|
|
 |
|
Nigdy nie m贸wi艂e艣 mi w twarz. A teraz, ten ostatni toast wypij sam.
|
|
 |
|
Zatrzymaj na mnie sw贸j oddech i nie poddawaj si臋, dop贸ki moje cia艂o nie b臋dzie wolne. Patrz na mnie i nie poddawaj si臋, dop贸ki nie b臋d臋 ostatni膮 rzecz膮, kt贸r膮 zobaczysz.
|
|
 |
|
We藕 to co chcia艂e艣 mie膰 i uciekaj.
|
|
 |
|
Dotknij, przekonaj mnie. Co 艣wi臋ci si臋? Co w powietrzu jest?
|
|
 |
|
My艣la艂am, 偶e znikn臋, 偶e zgasn臋. Tak 艂atwo odda艂am to, co we mnie jasne. Ostatkiem si艂 bior臋 g艂臋boki wdech. Teraz ju偶 wiem, 偶e p艂on臋, nie zgasn臋.
|
|
 |
|
Czarny deszcz fa艂szywych nut, chocia偶 pi臋ciolinia pusta. Pod艂ych k艂amstw najs艂odszy mi贸d, metod膮 usta-usta.
|
|
 |
|
Kochany, m贸wi艂am ci to milion razy, za bardzo chyba lubi臋 marzy膰. I co z tego dzisiaj mamy? Kochany, kilka zdj臋膰 jest o nas. Ciekawe czy je ogl膮dasz. Ja w sumie zerkam i nie 偶a艂uj臋 tamtych chwil.
|
|
 |
|
Prawd臋 powiem Ci gdy zgadniesz moj膮 wyliczank臋, jak ujrze膰 m贸j 艣wiat.
|
|
 |
|
Nie wiedzia艂em, 偶e ta strona jeszcze istnieje i 偶e pami臋tam do niej has艂o. Lubi艂em t膮 spo艂eczno艣膰, ciekawe czy to nowe pokolenie nadal tworzy takie wi臋zi, jak my kiedy艣 tutaj//mr.lonely
|
|
|
|