|
Gdy spotkała go przypadkiem, nie potrafiła oderwać od niego wzroku. Mimo iż go nie znała, patrzyła na niego tak niebanalnie. Gdy jego oczy uśmiechnęły się, ona przeraziła się ich pięknem. Dreszcz przeszedł przez jej ciało tak, jakby chciał uświadomić jej, że on jest kimś więcej niż tylko przypadkowo spotkaną osobą, że on jest tym, którego tak wytrwale szukała. Wtedy zrozumiała jak to jest, kiedy jedno spojrzenie może zmienić życie. Zakochała się w jego uśmiechniętych oczach. Zakochała się w Nim.
|
|
|
"Pokaż oczy! - powiedział, dotykając jej podbródka. - Najwyższy czas, żeby ktoś Cię wreszcie zaczął kochać."
|
|
|
Lubię jesień. Jesień jakby usprawiedliwia depresję, jesienią nie trzeba być młodym, zdrowym, aktywnym jak latem, jesienią można sobie popłakać, jesień to pora ludzi samotnych.
|
|
|
Paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej.
|
|
|
Ludzie często pytają mnie dlaczego kogoś nie mam. Że wybrzydzam, że mam za wysokie wymagania albo, że nie dopuszczam do siebie ludzi. Oceniają mnie w ogóle mnie nie znając. Ale to tak wcale nie jest. I zupełnie nie o to chodzi. Nie narzekam na brak zainteresowania i nie mam problemów z nawiązywaniem kontaktów, wręcz przeciwnie. Czy skreślam ludzi szybko? Nie wiem, może rzeczywiście coś w tym jest. Ale raczej nazwałabym to "wycofem", dlatego by nie dawać komuś złudnej nadziei na to, że coś może być. Że coś kliknie, jak nie klika. U mnie się to nie sprawdza. Po kilkunastu latach relacji, związków, dłuższych i krótszych człowiek po prostu wie, nie tyle czego chce ale czego nie chce i blokuje się na amen.
|
|
|
Przeznaczenie znajdzie drogę.
|
|
|
Wciąż oddycham wspomnieniami..
|
|
|
Jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość. Jeden pocałunek, kilka rozmów o niczym, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie, obecność i nieobecność. Nic wielkiego. I nagle nie ma na to rady.
|
|
|
Macie rację, przyznaję, potrzebuję kogoś poznać, ale nie byle kogo, kogoś kto naprawi to co zepsuł ktoś inny, kogoś przez kogo czułe gesty i drobne słówka nabiorą znaczenia kogoś, kto pokaże, że wszystko co robię ma jakieś znaczenie.
|
|
|
Zachwycić się choć przez chwilę innym, nieznanym mi jeszcze człowiekiem, odkryć w nim coś nowego, czego nikt inny nie zna, pozwolić się prowadzić uczuciom i emocjom, nie oceniać i nie szufladkować, nie krytykować i nie przerywać, milczeć i słuchać, co ma do powiedzenia, spojrzeć w oczy i wiedzieć, że tak, że ty będziesz wiele znaczył w moim życiu.
|
|
|
Chcę kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzień dobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź .
|
|
|
Ból przychodzi nocą, układa się między poduszkami i mierzwi Twoje włosy cicho szepcąc, że nie masz nic, że nikt jutro nie zatęskni, że nikt nie czeka..
|
|
|
|