 |
|
Po prostu daj już spokój. Wiem,że nie jest ci przykro i wiem,że nie zostaniemy przyjaciółmi. Nie pierdol,że mnie kochałeś. Już mi nie zależy na tych słowach. Było minęło. Żegnam, kolego. /esperer
|
|
 |
|
Jak jest? Jest ohydnie bezpiecznie, bez żadnego skurwiela na horyzoncie,który mógłby mnie zranić. I już nie wiem co jest gorsze. Ten dreszczyk gdy czekasz na wiadomość od niego czy takie otępienie, bo nawet nie masz od kogo takiej wiadomości dostać. /esperer
|
|
 |
|
Ja czy Ty? My czy Oni, nic tu po nich,
jesteśmy wolni?! proszę Cie, przestań pierdolić!
|
|
 |
|
Moje serce się przeziębiło od tego zimna samotności. /esperer
|
|
 |
|
Gdy kolejna szklanka w dłoni koi, zaspokoi sny w agonii
|
|
 |
|
Sam na sam z betonem i muzyka na słuchawkach
|
|
 |
|
Chciałbym zaśpiewać Ci recital i niech zdobi go muzyka,
dzisiaj nie widzę problemów, gubię się już w litrach
|
|
 |
|
Jestem jak twarde narkotyki i totalnie w rytm muzyki
|
|
 |
|
Nie podoba się? oka, zajeb focha albo zajeb w nocha. livin' la vida KOKA!
|
|
 |
|
Bo ja jestem alkoholem, którym się upijasz. jak amfetamina robię tobie w głowie miraż. zmieniam nastroje i klimat, i nie możesz mnie powstrzymać, uzależniam cie na dobre, może lepiej nie zaczynać.
|
|
 |
|
i zrobię ci ponownie roller coaster, i nie możesz zapomnieć o mnie, proste.
|
|
 |
|
Regularnie sto razy dziennie zapominam o Tobie. /esperer
|
|
|
|