 |
Co znaczy nasza wdzięczność wobec tego co One nam dają? Dobrze wiem to ile sytuacji wybaczają. One będą tu napewno, wiem to.
|
|
 |
Spoglądam w rubrykę "Odwiedzili Twój profil". Nie ważne że było tu 13184 osób. Ważne ze była tu ta jedna , na widok której serce niebezpiecznie mi przyspiesza. Była dzisiaj, ciemny avatar na którym ledwie widać twarz, jednak doskonale można zauważyć lekki uśmiech i iskierki w oczach. Była, to tyle. Pewnie będzie jeszcze nie raz. Ale na tym się kończy ta znajomość. Na tym kończy się Nasza bliskość.
|
|
 |
Łączyło Nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
ludzie bezczelni, o ciężkich charakterach najgłębiej zapadają nam w sercach.
|
|
 |
Wchodzę na jej stronę. Brak nowych wpisów, brak powiadomień o dodanych przez Nią komentarzy do mojego profilu. Wykasowała mnie raz na zawsze ze swojego życia, powinienem zrobić to samo. Jednak co wieczór zastanawiam się jak się czuje, czy wróciła już z treningu, czy słucha swojej ulubionej piosenki, czy jeszcze czasem przez przypadek wypowiada moje imię, czy bywają chwile gdy łapie się na myśleniu o tym że jednak istnieję i jestem blisko Niej..
|
|
 |
Kilka kartek zapisanych w notesie, bo częściej w głowie układam najlepsze poezje.
|
|
 |
życzę Wam wesołych świąt ♥
|
|
 |
- Ja coś tam procentowego mam, trochę wina. - Wina? I jeszcze mi powiedz, że do wina będziesz potrzebował do zapicia całej tej 2,5 litrowej pepsi... *wtf mina kumpla* nie pierdol, że masz całą tą butelkę wypełnioną winem... *wyciąga jeszcze jedną*.
|
|
 |
- Zaraz wracam, kotek, tylko ogarnę typa - mruknął do mnie. Wzięłam głębszy oddech, łapiąc zawias na niebie. - Ostatnio, kiedy pisałaś Mu, żeby mnie pozdrowił, jak wtedy na fazie ogarnialiśmy okolicę, to powiedziałem, żeby Ci coś przekazał ode mnie. Pewnie tego nie zrobił. Wiesz, On jest strasznie mądrym człowiekiem. I wie na czym Mu tak naprawdę najbardziej zależy... - tu Jego przyjaciel posłał mi uśmiech, by za chwilę dokończyć jeszcze jednym zdaniem. - I zobaczysz, że w końcu wyjdzie na prostą.
|
|
 |
Próba przekminienia fazy mimo szumu w głowie, przeprowadzanie z każdym rozmowy "o życiu", dawanie masy rad i otrzymywanie tego samego w zamian, patrzenie na znajomych, którzy nagle stali się tacy odważni i proponują sobie wspólną noc, panowie, którzy żegnając się ze mną niby niewinnie chcą buziaka, spotkanie znajomego, który mniej więcej rok temu znaczył dla mnie znacznie więcej, a który teraz mojemu obecnemu facetowi wciska iż musi mnie pilnować, cholernie dobrze pilnować, bo jestem prze chuj zajebista, a żegnając się daje mi ogromnego buziaka, telefon od byłego z pytaniem czy zdaję sobie sprawę z tego, jak on w dalszym ciągu mnie kocha, usunięcie z listy kandydatów do bierzmowania - ku podsumowaniu ostatnich godzin. Krócej "ja pierdole".
|
|
 |
Często to analizujemy - od początku ze wszystkimi szczegółami, przerywając sobie i uzupełniając tę historię. Pojawia się uśmiech, gdy to które nie mówi, kiwa głową na znak tego, iż pamięta. Wybucha śmiechem, kiedy przypomnę sobie jakąś sytuację sprzed wielu lat, lecz one nie mają dużego znaczenia. Dopiero te trzy lata temu, wtedy kiedy na dobre wyrył swoje imię w moim wnętrzu, którego do tej pory się nie pozbyłam. I nie chcę.
|
|
|
|