 |
|
mówisz mi, że zrobisz wszystko by było dobrze. że będziesz się starać, walczyć za Nas dwoje, że będziesz dla mnie zawsze i wydoroślejesz - jeśli tylko zechcę, jeśli tylko powiem 'tak'. stoję z boku i przyglądam się każdej Twojej obietnicy, po cichu mówiąc 'nie, moje serce należy już do innego gnojka, który jak dotąd nie wydoroślał'. odchodzisz, ze smutkiem w oczach. przepraszam. / veriolla
|
|
 |
|
nigdy nie lubiłem psów, kościoła i rządu. / słoń
|
|
 |
|
chyba tylko Ty potrafisz zepsuć cały dzień jednym, marnym zdaniem - gratuluję. / veriolla
|
|
 |
|
nienawidzę gdy masz zły dzień. nie cierpię uważać na każde słowo jakie wypowiadam, każde zdanie jakie sformułuję - nienawidzę Cię takiego. jesteś wtedy tak cholernie podły, zimny i skurwysyński - a przecież potrafisz być inny. / veriolla
|
|
 |
|
wolałam milczeć. zamknąć oczy, nie widzieć. nie mówiłam nic - pozwalałam na to. nie zrobiłam nic, by to zmienić. dziś wyrzuty sumienia mnie zżerają, tak cholernie mocno, od środka .. / veriolla
|
|
 |
|
płynie czas. pale staff. carpe diem, ziomek. / śliwa
|
|
 |
|
co w Nim było takiego, że nikt nie potrafi Go zastąpić ? oczy - czekoladowe, tak cudownie we mnie wpatrzone. uśmiech - który wręcz błyszczał. miny - gdy mu coś nie pasowało, i do tego cudowne marszczenie czoła. ręce - które ściskały mnie chyba najmocniej na świecie. ciepło - którym obdarowywał mnie zawsze. myśli - które za każdym razem mnie zaskakiwały, i miały w sobie coś cudownego. serce - które kochało inną. / veriolla
|
|
 |
|
kładłam się o pierwszej w nocy - codziennie. zamykałam oczy i słyszałam wibrację telefonu, który leżał na parapecie. czytałam smsa w którym pisał mi najcudowniejsze słowa jakiekolwiek w życiu czytałam i kazał już zasypiać. robił to codziennie - mimo, że Go o to nie prosiłam. traktował to jak obowiązek, a ja tuż przed snem miałam tak piękny powód do uśmiechu. cudownie było wtedy zasypiać. / veriolla
|
|
 |
|
uwielbiam swojego kumpla, który po złapaniu mnie za tyłek odbiega na bezpieczną odelgłość i śpiewa: 'nie, nie boję się. nie nie boję się. dziewczynom podobam się, one lubią to jak się złapie za tyłek' / veriolla
|
|
 |
|
'odpowiedz mi na pytanie' - krzyknął wkurwiony. 'nie' - odpowiedziałam, podchodząc do okna. 'czemu,kurwa?' - nadal krzyczał. ' nie będziesz mi rozkazywał. poza tym jeśli mi nie wierzysz, to chuja w to wbijam' - odwróciłam się w Jego stronę i krzyknęłam. podszedł do mnie łapiąc mnie za ręcę i potrząsając mną. 'co się z Nami dzieje do cholery?' - wyszeptał. 'puść mnie' - patrzyłam na Niego z nienawiścią. nadal trzymał moje ręce, patrząc mi prosto w oczy. wyrwałam ręce z Jego uścisku, po czym odpychając Go dodałam:' nigdy, przenigdy już mnie nie dotkniesz'. patrzył na mnie z niedowierzaniem. 'nigdy?'- zapytał,wkurwiony. 'nigdy, wyjdź' - rzuciłam w Jego stronę, po czym usiadłam na łóżku i chowając twarz w kolana zalałam się łzami. / veriolla
|
|
 |
|
Ból przenikał moje ciało. Powoli przejmował każdą komórkę, aż dotarł do serca. Tam zabolało najbardziej. Poczułam jak niekontrolowane łzy płyną mi po policzkach, nie chciałam płakać, chciałam być twarda. Zwinęłam się w kłębek na fotelu i zacisnęłam powieki, ale niepowstrzymana fala bólu uderzyła zdecydowanie mocniej. Poddałam się. Zawinięta w koc szlochałam jak mała dziewczynka.
|
|
 |
|
W chwilach takich jak ta mam ochotę złapać do słoika te wszystkie cholerne motyle z brzucha i patrzeć jak zdychają.
|
|
|
|