 |
Przystosowuje się do rzeczywistości, w której nigdy nie chciała żyć. / napisana
|
|
 |
Nie sądziłam, ze miłość to tak trudne uczucie. Powinna ona rozpalać, a czasem jednak ugasza. / napisana
|
|
 |
Nadal ciężko mi powiedzieć "tak, to jest mój chłopak". Mam wrażenie, że to perfidne kłamstwo mówić o tej rzekomej miłości, o uczuciu, które nas niby łączy. O tym wszystkim co robi każdy zakochany, spacerki, kolacje i inne bajery. Ciężko mi trzymać go za rękę, przedstawiać znajomym i nie mieć w sercu poczucia tej cholernej zdrady. Jak mogę mówić, że jest ktoś nowy, skoro ten "stary" nadal jest najważniejszy?/esperer
|
|
 |
Chciałabym żebyśmy nigdy nie musieli żegnać się tak na zawsze./esperer
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj./esperer
|
|
 |
A potem ludzie odeszli, a Ty zostałeś z tą swoją naiwnością, że mieli tego nie robić./esperer
|
|
 |
'Właśnie tak patrzyłaś na mnie tamtej nocy kiedy się poznaliśmy. Zobaczyłem Twoje oczy i już nie myślałem o żadnych innych'. / napisana
|
|
 |
Bóg umiejscowił niebo w Twoich oczach. / napisana
|
|
 |
Nigdy nie lubiłam mojej szkoły i klasy. Traktowałam ich z dystansem. A teraz? Teraz ostatnia, czwarta klasa, miesiąc luty. Do matury zostały trzy miesiące. Jestem już po studniówce. Tradycyjny polonez, czerwone podwiązki, przecudowny bal do rana. I nagle coś zrozumiałam. Kończy się ten fajny okres w moim życiu. Szkoła nie jest taka straszna, a klasa? Właśnie zaczyna się dogadywać. Będzie brakować mi niektórych ludzi. Przecież tyle przeżyliśmy razem. 4 lata. Minęło tyle dni, a ja tak doskonale pamiętam ten pierwszy. Ten, w którym zaczęłam przygodę z ekonomistami, ale którą niebawem przyjdzie mi kończyć. / napisana
|
|
 |
Dajcie mi kurwa spokój. Wcale Was już nie potrzebuję, po prostu się odpierdolcie i pozwólcie niszczyć w samotności./esperer
|
|
 |
A ja może po prostu inaczej widzę ten świat? Może wymagam od niego nie dosyć, że za wiele to jeszcze coś czego nie jest w stanie mi podarować? Może powinnam skupić się na zwykłych gestach i słowach, a nie doszukiwać się we wszystkim drugiego dna? Po raz kolejny zastanawiam się, co nie tak jest z moją psychiką. Bo najwyraźniej coś musi. / napisana
|
|
 |
nauczyłam się jednego - lojalność się nie opłaca
|
|
|
|