 |
|
"nie znasz składu powietrza, którym oddychasz. to powietrze cię zabija."
|
|
 |
|
weź idź zobacz czy Cię nie ma w kuchni robiącego Mi kolację.
|
|
 |
|
zaparzyłam sobie kawę i spokojnie usiadłam na kanapie. wzięłam na kolana laptopa, po czym zaczęłam odwiedzać wszystkie swoje ulubione strony. w głośnikach leciał dobry rap, a w telewizji kolejne puste wiadomości. siedziałabym tak do czasu, gdyby do pokoju nie wpadli przyjaciele z wielkim tekstem ' śnieeg kurwa, a ty w domu siedzisz? ! ' . nie ubierając nawet bluzy ani butów, w bokserce i skarpetkach wybiegłam przed dom łapiąc na język płatki miłości, które dokładnie rok temu On podawał mi doustnie. [ yezoo ]
|
|
 |
|
"pocałuj mnie w sylwestra o 23.59 i skończ o 00.01. będzie to najlepiej zakończony i rozpoczęty rok w moim życiu."
|
|
 |
|
wykupiła bilet, po czym odbierając łyżwy błyskawicznie założyła je na nogi. nie był to Jej pierwszy raz, wręcz przeciwnie, w tej dziedzinie była świetna. mimo wszystko tego dnia nie czuła się najlepiej. weszła na lodowisko na wstępie trzymając się barierki. oparła się łokciami chowając twarz w dłonie. wzięła głęboki oddech ruszając na przód. chwilę później upadła nie mając siły samej wstać. zaczęła ryczeć pośrodku nie zważając na mijających Ją ludzi. chłodny wiatr lekko zwiewał Jej włosy. spojrzała w górę licząc na to, że będzie nad Nią stał. że poda Jej dłoń i wyszepcze ' już jestem, kochanie ' . jak zwykle skończyło się na marnych złudzeniach. [ yezoo ]
|
|
 |
|
nie ma to jak nalać psu szampon na głowę, myśląc że to własna głowa. / marchewkowybanan
|
|
 |
|
Nie jesteś wart moich przeszkolonych źrenic .
|
|
 |
|
jebie mnie, jak sobie to wszystko tłumaczysz.
|
|
|
|