 |
JEDNEGO dnia jestem najważniejsza, najbardziej potrzebna, KOLEJNYCH kilka dni - niezauważalna, NASTĘPNEGO dnia znów przypominał sobie, że cholernie mu na mnie zależało. A ja nadal ufałam.. GŁUPIA JA.
|
|
 |
Zapragnęliśmy siebie za bardzo.. - to nas zniszczyło.
|
|
 |
Przecież próbowałam. Zamykałam ten rozdział już tysiące razy, a on wciąż nie domykał się do końca. Zawsze wracał, przypominał i bolał.. boli do teraz.
|
|
 |
a ona ma dalej nadzieję, że pomimo tej drugiej myśli jeszcze o niej .
|
|
 |
Pragnęłam Go na tyle mocno, że nie dostrzegałam żadnych przeszkód.
|
|
 |
Mam dziwne myśli, myśli dziewczyny uzależnionej od czegoś, a może od kogoś.. Nie potrafię zatrzymać ruchu moich źrenic, które poszukują gdzieś w tłumie Jego osoby. Czuję jak serce tęskni, jak za wszelką cenę próbuje opuścić prawą stronę klatki piersiowej i zbliżyć się do Niego. A ja? Ja nie jestem w stanie niczego zrobić, wszystko w środku decyduje za mnie.
|
|
 |
a gdy się przebudzę On już będzie, tak? Powiedz, że widok Jego śpiącego obok mnie będzie znów codziennością..
|
|
 |
Skoro nie mogę mieć Jego, nikt nie może mieć mnie .
|
|
 |
i żeby Ci serce pękło, skurwielu!
|
|
 |
Odzyskałam wiarę, że jeszcze może mi się udać, że będę w stanie powrócić do świata ludzi funkcjonujących i radzących sobie bardzo dobrze, bez drugiej, w chuj ważnej osoby.
|
|
 |
nienawidzę siebie za to, że określenie 'lubię Go' już nie wystarcza..
|
|
 |
tak bardzo tęsknie.. Boże, przywróć mi Jego obecność. .
|
|
|
|