 |
|
Och, to było najgorsze pół roku mojego życia. Chyba już najwyższy czas abyś wrócił. Nie mam siły dłużej cierpieć i tęsknić. Nie mam tyle łez, aby płakać przez kolejne miesiące. Za bardzo wyniszczyłam swój organizm, nie możesz dalej mi na to pozwalać. Wróć więc i podaruj mi znów wszystkie gwiazdki z nieba pod postacią Twoich pocałunków i szeptów, które wyznają najpiękniejsze uczucia. Zaszczep we mnie szczęście, daj siłę do życia. Bądź przy mnie, proszę. Chcę tylko Ciebie. / napisana
|
|
 |
|
To tylko chwila słabości. Atak arytmii, który minął.
|
|
 |
|
Pamiętaj zapomnieć blizny.
|
|
 |
|
Brak twojego bólu był rozczarowujący.
|
|
 |
|
Cicho, cichutko, nie boli, bólu nie ma, daj, pocałuje - bólu nie ma, nie ma zimy, nie ma złych ludzi i czerwonego światła na przejściu dla pieszych, nie ma drogich serów i pustych butelek szampana - nie ma bólu, nie ma zła.
|
|
 |
|
Klasyczna pomyłka, wszedłem do sklepu dla zwierząt, chociaż myślałem, że to dla dzieci. Zmyliły mnie smycze i kagańce.
|
|
 |
|
Mam cię na tyle w dupie, by odpisywać pojedynczymi wyrazami, bez kropek, przecinków i polskich znaków. Chuju.
|
|
 |
|
Wyziębieni od siebie, bo zima tak głęboko dostępu nie ma.
|
|
 |
|
Cisza ma kształt twojej nieobecności.
|
|
 |
|
- Jak jest?
- Inaczej.
- Lepiej?
- Chyba? Dowiem się, gdy przyjdzie czas na cierpienie.
|
|
 |
|
Ciepły prysznic, zimne powietrze, jej dłonie. Są sposoby na ciało, są sposoby na ducha. Ona jest sposobem na mnie.
Nareszcie. - OCHOCKI, VITHREN
|
|
 |
|
Nie masz pojęcia jak bardzo, strasznie i przejmująco wszystko chuj.
|
|
|
|