 |
Wiesz prosiaczku... miłość jest wtedy kiedy kogos lubimy...za bardzo
|
|
 |
Czułam się strasznie. W środku wszystko mnie rozrywało. Miałam ochotę przywalić mu za to co powiedział. Co zrobił. Co robił dalej. A z drugiej strony pragnełam przytulić go mocno. Powiedzieć , ze wszystko będzie dobrze. Że ja mu pomogę. Jednak on tej pomocy nie chciał. Ani ode mnie , ani od nikogo innego. Ach, jaki dziwny to był związek. Rozstaliśmy się tak po prostu. Nieodwołalnie , tak na zawsze.
|
|
 |
teraz mówisz do mnie tylko spojrzeniem, bo przecież Twoja duma mogła by ucierpieć, gdybyś się do mnie odezwał. widzę w Twoich oczach tylko jedno przesłanie 'kocham inną, ale nie chcę Cię stracić'. powiedz mi później, że to kobiety, są kurw_a niezdecydowane.
|
|
 |
- dlaczego Ty ją tak traktujesz.? - niby jak.? - tak jakbyście się nigdy nie znali, jakbyś nigdy nie mówił ją jak bardzo kochasz, jakbyś nigdy nie oddał jej całego siebie. - po prostu przestałem udawać, to wszystko.
|
|
 |
- a ta zdzira, podeszła i życzyła mi miłego życia, bez niego. powiedziała, że teraz nadchodzi jej '5 minut', a ja już mogę się schować i nie pokazywać na światło dzienne.
|
|
 |
czuję się jak skończona kretynka, wierząc po raz kolejny słowom, doskonale wiedząc, że są tylko brudnym kłamstwem.
|
|
 |
Za bardzo wrażliwa, za mało twarda, dziecinnie naiwna, głupio uparta..
|
|
 |
- kim on jest dla ciebie ? - kolegą . - jak rozumiesz to słowo ? - to osoba płci przeciwnej , która ma w sobie , to coś , co sprawia , że kompletnie nie mam ochoty się z nim przespać .
|
|
 |
pragnienie jego stałej obecności, nieustanne myślenie o nim, gdy go nie było, niepokój i nerwowość, gdy miała go za chwilę zobaczyć, tęsknota, gdy jeszcze był przy niej, ale wiedziała, że za kilka minut go nie będzie ...
|
|
 |
Każdego wieczoru gdy zamykam oczy widzę twoja twarz, ten pełen ciepła uśmiech i to jak na mnie patrzyłeś.Przezywam po raz kolejny nasz magiczny pierwszy pocałunek, analizuje dokładne każde wypowiedziane przez ciebie słowo.. Owładnięta tymi wspomnieniami ze łzami w oczach, wykończona tęsknotą wreszcie zasypiam. Tak kończę każdy mój dzień odkąd odszedłeś.
|
|
 |
nie chcę po prostu przeminąć, chcę czymś zabłysnąć, chcę być kimś więcej niż wszyscy. chcę żebyś pomógł mi zostać kimś więcej
|
|
 |
bez niego wszystko wydawało się prostsze. nie musiała wcześnie rano wstawać, myć włosów przed spotkaniem, nie musiała się malować ani kupować perfum bo już nie zużywała ich w tak szybkim tempie. nie musiała się stroić i kupować nowych rajstop. nie musiała nawet farbować już włosów mimo że odrosty miały już kilka centymetrów. nawet przestała chodzić po sklepach w poszukiwaniu co róż to nowych bluzek i spodni. teraz mogła nareszcie przestać martwić się że przestanie mu się podobać albo że szczypiorek ze śniadania został jej między zębami. ale ona chyba wolała by jednak stać przed lustrem godzinami by tylko usłyszeć od niego że cieszy się ze spotkania i że jest nadal tylko jej...
|
|
|
|