|
przyjaźń, nie kurestwo wyciąga z kłopotów.
|
|
|
sam zostałeś, wokół ciebie pusto, taki ważny byłeś, że nie patrzyłeś w lustro.
|
|
|
nigdy już nie będziesz inny, się nie zarzekaj, przed samym sobą się nie ucieka.
|
|
|
żonglowałeś zaufaniem, wypadło z rąk, na tyle, po sprawie zamknął się krąg.
|
|
|
nigdy więcej z tobą wódki, nigdy więcej daj mi pyska, wole z obcym stracić niż z tobą zyskać.
|
|
|
w naszych sercach nie raz był pożar, nie jedna sytuacja na ostrzu noża i chociaż zawiść ma ludzką twarz, góra z górą się nie zejdzie człowiek z człowiekiem tak.
|
|
|
życie jest życiem, nie każdy się wyliże. niejeden chciałby być dziś głuchym krótkowidzem.
|
|
|
rozdwojenie jaźni, autoportret.
|
|
|
jesteś abstynent? picie jest karą? dla ciebie parą byłby chłopak z gitarą.
|
|
|
|