 |
Wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
to many fucking memories.
|
|
 |
i do not need you. i do not need you. i do not need you. i need you.
|
|
 |
Nie chcę Cię widzieć, a szukam Cię wzrokiem.
|
|
 |
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Na zawsze.
Nie ma już powrotu. Czujesz to.
I próbujesz zapamiętać w którym momencie się to wszystko zaczęło.
I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Dużo wcześniej.
I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz.
|
|
 |
Może czas w końcu zauważyć, że niektórzy są dla ciebie prawie zawsze, starają się na każdym kroku, a ty dla nich zmuszasz się jedynie do krótkiej odpowiedzi lub w ogóle nic nie mówisz? Czy to może już trochę za trudne?
|
|
 |
Jak byliśmy dziećmi, psuliśmy sobie zabawki, teraz psujmy sobie życie
|
|
 |
znów i znów kartkuję te żałosne wspomnienia i wciąż zadaję sobie pytanie, czy to wtedy, w blasku tego lata, poczęło się pęknięcie w moim życiu?
|
|
 |
Może to głupie, ale czasem coś się udaje dlatego, że wierzysz, że się uda. To chyba najlepsza definicja wiary, jaką znam.
|
|
 |
Czułam się zraniona, gdy traciłam mężczyzn, których kochałam. Dziś jestem przekonana, że nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność. I to jest prawdziwe przesłanie miłości: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać.
|
|
 |
Wieczorami będziesz myśleć o złych ruchach i źle postawionych krokach dążąc do spełnienia własnych marzeń. Będziesz obwiniać się, a gryząc wargi do krwi zagłuszać krzyk poduszką. Będziesz dusić się przeszłością, tamtym powietrzem i zapachem krążącym wokół.
Będziesz taki jak ja, wrak człowieka, już nigdy do końca nie odzyskasz tego,
co choć raz w życiu straciłeś. / Z blogu, Endoftime.
|
|
 |
Mija kolejny rok, mijają lata, wiem komu jestem obojętny, a w kim mam brata, kto jest porządnych chłop, a kto zwykła szmata, wierze w ludzi, patrzę po charakterze nie po szatach.
|
|
|
|