|
Znowu cierpię. Po raz kolejny na po mojej dłoni spływa strużka krwi. On mnie nie chce. Ona mnie kocha. Przyjaciele, przy najbliższej okazji chcą mnie zabić. A Ty masz czelność mówić, że moje życie jest idealne? Gdybyś na moment znalazł się w mojej skórze, nie mógłbyś wyjść z szoku, w jakim byś się znalazł. Moje piękne i idealne życie w jednej chwili zamieniłoby się w istny koszmar, o którym Ty, jako dziecko, nawet nie śniłeś. Zobaczyłbyś czym tak naprawdę jest nieszczęśliwa miłość, patologiczna rodzina i nieszczere przyjaźnie. Zobaczyłbyś, że dziewczyna, która codziennie, śmiejąc się, maskuje swoje prawdziwe uczucia - po nocach płacze w poduszkę.
|
|
|
' Nigdy nie mów żegnaj, bo żegnaj znaczy odejdź, a odejdź znaczy zapomnij.. '
|
|
|
Lubię bluzy i perfumy. Szczególnie męskie. Szczególnie Twoje.
|
|
|
W dzień do mnie nie dzwoń, podnoszę się, gdy robi się ciemno, bo lubię gdy niebo jest czarne nade mną.
|
|
|
Tracę grunt pod nogami. Coraz trudniej mi oddychać. Nie potrafię ogarnąć swoich myśli. Uczuć też nie. Tak, znowu nadużyto mojego zaufania.
|
|
|
Zostawię za sobą ten dym nad miastem, tych wszystkich ludzi, na których nie chce mi się patrzeć. Wiem, miałam się zmienić, ale chyba nie potrafię. I czasem myślę, że to przeze mnie płaczesz.
|
|
|
Powiem, że zaczynam nowy rozdział w życiu. Brzmi lepiej, niż przyznanie się, że po prostu uciekam przed starym.
|
|
|
Mówi na mnie "czarna", choć moje włosy są ciemnobrązowe. Mówi do mnie "mała", choć sam jest niewiele wyższy. Potrafi wymądrzać się jak nikt inny, a później z oczami szczeniaczka mówić "Przepraszam, jednak nie miałem racji." Najchętniej cały dzień przesiedziałby ze swoimi kumplami, pijąc piwo, po czym później mówić, że "Abstynencja rządzi." Ale najbardziej uwielbiam w nim jedno - potrafi mnie znieść, kiedy popadam w swoje humorki, kiedy rzucam przedmiotami i kiedy bluzgam wszystkich naokoło. Wszystko byłoby idealne, gdyby nie jeden, malutki szczegół - jego dziewczyna.
|
|
|
Był mordercą. Każdego dnia powoli i skrupulatnie zabijał naszą miłość.
|
|
|
Ćpanie to deklaracja, że przestało się wierzyć w samego siebie. Jak widzisz, ja już nie wierzę.
|
|
|
Kiedy siedzę w nocy na parapecie, wiele myśli przychodzi mi do głowy. Tysiące pomysłów, których i tak nigdy nie wcielę w życie i ta ogromna ilość uczuć, która nigdy mojego serca nie opuści.
|
|
|
Chcę Cię takiego, jak kiedyś.
|
|
|
|