|
Tak naprawdę, w mojej głowie już popełniłam samobójstwo. Popełniam je za każdym razem, kiedy odjeżdżasz, wbijając mi przy tym nóż w serce. Dobrze wiesz, jak boli każda sekunda pożegnania, prawda? Każdy kolejny dzień mija długo, powoli nadchodzą noce, i tak po prostu bawią się w berka, śmiejąc się z naszego cierpienia. Wiedzą, że co noc wylewam morza łez z pragnienia, żeby Cię zobaczyć. Chodź, wróć tu, i.. 'zrób mi jakąś krzywdę.'
|
|
|
tak więc eloszmero kończy swoją chorą 'twórczość' na moblo. na pewno kiedyś tu wrócę, a jak nie tu to zapewne założę nowe konto. chciałabym wam podziękować, każdemu z osobna trochę by mi to zajęło także piszę ogólnie. wielkie dzięki za to że obserwowaliście, komentowaliście i jebaliście plusikami każdy wpis. a także dzięki za to, że wspieraliście, podnosiliście na duchu kiedy to 'prawdziwi przyjaciele' się odwrócili. dzięki za wszystko! ;* znajdziecie mnie tu: prodigious.fbl.pl
|
|
|
Nawiązując jeszcze, nie będę już pisał. Pisałem może i wcześniej, wtedy, z jakimiś aspiracjami podobnymi do tych obecnie, będąc podobną osobą, ale tworzyłem również coś potem. To, co macie tutaj, bo warto zauważyć, że to nie wszystko (reszty już nie ma, bo wszystkie zapisane kartki zostały spalone; szkoda papieru ;c) zostanie. Taki ślad po mnie, choć adekwatnie do tego co pisałem to..nie po mnie; głębsze rozważania. Do rzeczy :D Żegnam się z wami, trzymajcie się cieplutko
|
|
|
Zmiany,zmiany,zmiany. Wyjazd na pluuuus jak najbardziej i chyba powrót do dawnych czasów, mogę powiedzieć. Dawnych, ale nie tych na odwyku, nie tych zatrutych uzależnieniami i destrukcją. Wcześniejszych. A ten ostatni okres, bezproduktywnej egzystencji - wymazuję z pamięci. Nie, nie wyciągam wniosków, a TAK, ZAPOMINAM. Człowiek, który zamknął się w tamtym psychopatycznym świecie, to nie byłem ja.
|
|
|
powiedziała bym że jesteś chujem . debilem. idiotą .. ale nie mogę . Jeszcze nie zapomniałam o tb
|
|
|
raniła wszystkich bez wyjątku . ;3
|
|
|
W całej tej manii, najgorsze były dla mnie święta wielkanocne. Bo przypomnieli sobie o mnie, bardziej. Wcześniej mieli świadomość tego co się ze mną dzieje i że potrzebuję pomocy, tyle. Wtedy uświadomili sobie, że to właśnie oni muszą udzielić mi pomocy. Niedzielny poranek i widok koszuli wyprasowanej przez mamę, wiszącej na wieszaku. Zaproszenie do śniadania, i ludzie, multum cholernych ludzi, dotyków i słów, które tylko uświadomiły mi, że dobrze robię izolując się. Rzygam tym, jacy są ludzie.
|
|
|
"Ja duszę na ramieniu wiecznie mam. Cały jestem zbudowany z ran" Edward Stachura
|
|
|
Codziennością stały się te kilkudniowe, czasem tygodniowe, sporadycznie nawet przedłużające się na miesiące, odcięcia od życia. Moje sacrum - ta cisza, brak ludzi, brak udawanych, wymuszonych uśmiechów, uścisków, uprzejmości. Pożera mnie człowieczeństwo.
|
|
|
|