 |
Każdy był nią zauroczony , ona miała na wszystkich wyjebane .
|
|
 |
Rozglądała się nerwowo w tłumie nieznanych jej ludzi, jakby przeczuwała, że za chwilę wydarzy się coś, co odmieni jej życie na zawsze. Zjawił się tej najbardziej nieznany, a jednak najbliższy, który porwał ją w zaczarowany świat uczuć, a ona sama nie wiedząc, czy to jawa czy może tylko piękny sen, uśmiechała się nieśmiało i niepewnie, zlękniona finału tego szczęścia...
|
|
 |
nagle stawała się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała odrobiny czułości, albo przynajmniej mocnego drinka.
|
|
 |
kocham te jego iskierki w oczach, jego pociągający uśmiech, soczyste usta, uwodzicielskie perfumy, jego głos, kiedy martwi się o mnie... ale nie jego serce. zbyt mocno zraniło moje.
|
|
 |
|
uwielbiam, gdy po całym dniu milczenia piszesz mi smsa: ' nie lubię Cię już , gnojku ;* ', po czym dzwonisz pytając: ' też mnie nie lubisz? nie lubmy się razem!'. zachowujesz się jak pięciolatek, a tak cholernie mnie tym urzekasz./ veriolla
|
|
 |
|
stałam pod klasą. zadzwonił dzwonek, więc czekałam na nauczycielkę. akurat przechodziła laska, której nie trawię. spojrzała na mnie i powiedziała ' kurwa ', a ja ze słodkim uśmiechem odrzekłam ' miło mi, a ja Patrycja ' i weszłam do klasy. / malynoowa.
|
|
 |
|
czasem uczucia dają uwieść się plotkom, a czyste serce zatrute jadem wpada w popłoch .
|
|
 |
chyba każdy ma chwile, że się po cichu żegna i prosi Boga, żeby życia nie przegrał...
|
|
 |
nawet nie wiesz jakie to trudne. patrzeć na Ciebie każdego dnia, być miłą i zachowywać się jakby nigdy nic się nie stało. a stało się. cholernie dużo się stało. nawet jeśli Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy..
|
|
 |
wtedy właśnie dopadł ją smutek. był gęsty i mokry jak burzowa chmura. zatapiał wszystko, wszystko przenikał, nawet bezużyteczność, którą czynił jeszcze bardziej bezużyteczną... pożerał wszystko od wewnątrz...
|
|
 |
samotny spacer , z muzyką w uszach i łzami na policzkach - standard.
|
|
 |
nieodwzajemniona miłość po prostu ją niszczyła, odbierała szansę na normalne ułożenie sobie życia. a zarazem gdzieś w głębi duszy wciąż tliła się głupia nadzieja.
|
|
|
|