 |
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto. ♥ / lovechuck
|
|
 |
najlepszych ludzi poznaje się przypadkowo, zawsze./czarnycharakter
|
|
 |
wakacyjna miłość? kurwa, już nigdy! od dziś będą tylko znajomi, browar i wódka./czarnycharakter
|
|
 |
|
chce wiedzieć jak to jest mieć Ciebie przy sobie. / burdeel. ; 3
|
|
 |
' Wiesz, brakuje mi tych spontanów. Ognisk, wypalonych fajek, odprowadzania do domu, kłótni z mamą o to, że wróciłam za późno, wyrzutów związanych z towarzystwem. Nie zapomniałam o pocałunkach, pięknych słowach, godzinnych pożegnaniach w klatce schodowej, Twojej lufki w kieszeni mych spodni, palenia zioła, którego nie mogłam Ci odmówić. Z perspektywy czasu, wydaje mi się, iż cudownie było zmienić się na kilka tygodni z rozpieszczonej panienki, w totalnego szaleńca, początkującego ćpuna, który swobodnie przeskakuje przez siatkę, niszcząc przy tym swoje szare dresy. Ale wiesz co? Opłacało się.. '/xhwgye
|
|
 |
`And a part of me will stay here, you can keep it forever...`
|
|
 |
`Zabijacie się powoli, sami o tym nie wiedząc. To wy jesteście salą samobójców!!`
|
|
 |
W sercu pragnęła, by się spotkali. on i ona. ona i on. nie liczyła na dużo. przelotne spojrzenia, bardzo przeciągane, przeważnie przez niego. ona starała się unikać tego wzroku, ale była to nieodparta chęć. nie do przezwyciężenia . i to one dawały jej właśnie jakąś pojebaną , chorą nadzieje , ze może będą jeszcze razem. że on to zrobi. ten JEBANY KURWA PIERWSZY KROK ! poprosił ją do tańca? nie. dlaczego więc ją tak torturował. dlaczego był blisko niej, tańcząc z innymi dziewczynami patrzył na nią, wchodząc na salę szukał jej, szukał jej wzroku. a ona szukała go. gówniara. wiedziała, że ma dziewczynę. dobrze, że był bez tej suki. gdyby wiedziała, co jej kochany chłopak wyprawia z nastolatką zakochaną w nim od trzech lat. tak, trzech. rzuciła by go. przynajmniej powinna. przy niej robiłby to samo. kilka miesięcy temu tak się zdarzyło. ale prawda, miłość zaślepia. nie zauważyła gdy jej chłopak oglądał się za tą szesnastoletnią blondynką. za mną.
|
|
 |
|
-Tak naprawdę Ewa powstała z serca Adama, nie z żebra.
- Dlaczego?
- Widzisz tego faceta?...
- Tak.
- Ma oba żebra?
- Tak.
- A myślisz, że ma serce?...
|
|
 |
`Jeszcze nie raz spieprzymy to na czym naprwadę nam zależy...`
|
|
 |
|
Bo " lubić " do kwadratu znaczy tęsknić, wiesz ?
|
|
|
|