 |
tak to znowu sie sttalo, znowu bylam naiwna, znowu dalam sie oszukac. nigdy nie czulam sie tak zle od tamtych starych czasow. myslalam ze bede mogla byc szczesliwa.. po raz pierwszy szczesliwa od przeszlosci.. po raz drugi poczuc cos niezwyklego, cos co rzadko sie zdarza, i poczulam to. i udało się! tylko to wszystko miało wyglądać całkiem inaczej, bo nie zniose juz więcej cierpienia, płaczu i bólu.. całych nieprzespanych nocy przez te głupie myśli. a jednak , trzeba odnaleźć w sobie siłe i iść dalej, iść przed siebie , nie patrzeć za siebie, nie patrzeć w dół, pierdol*ć to! trzeba znaleźć w sobie moc, dzięki której dasz rade iść dalej. dasz rade jeść, dasz rade spać, dasz rade oddychać, dasz rade ŻYĆ!
|
|
 |
- Przez ten czas.. kiedy nie byliśmy razem, wydawało mi się, że mnie unikasz, wręcz nienawidzisz. - Masz rację, nienawidziłem cię, ale tylko dlatego, że sobie to wmawiałem, chciałem o tobie zapomnieć. / crazydream
|
|
 |
A teraz tylko możemy się ze sobą bawić. Zmienimy trochę zasady tej gry. Tym razem ja będę wygrywać.
|
|
 |
Ja stoję znów sam, bo nie chcę uciekać i dalej w to gram, chociaż nie wiem, co mnie czeka.
|
|
 |
I już nawet nie płacze. Nie ma sił, by płakać. Choć to tak bardzo boli. / crazydream
|
|
 |
Stała na przeciwko niego, dzieliła ich tylko ławka. Oparła się o jej oparcie, szeroko się uśmiechając w jego stronę. - I jak smakuje ta tabletka, kochanie? - zaśmiał się, nie spuszczając z niej wzroku. Skrzywiła się delikatnie. - Nie smakuje.. Gorzka strasznie - powiedziała z obrzydzeniem. - Daj spróbować - podszedł bliżej ławki, nachylając się nad nią. - A zasłużyłeś? - zapytała. - Jeśli jest gorzka, to chyba to będzie kara, prawda? - uśmiechnął się podstępnie, unosząc tym samym jedną brew do góry. Prychnęła głośno, przytakując mu głową, a po chwili zatracili się w namiętnym pocałunku. Niby takie błahe sytuacje, a na samo wspomnienie na jej twarzy pojawia się szczery uśmiech. / crazydream
|
|
 |
Pozwól naprawić mi to, co we mnie zepsute, a będę Twoja, kiedy tylko pokonam smutek
|
|
 |
nie zmieniaj się nigdy dla kogoś, bo jeśli kiedyś odejdzie
nie będziesz miała ani jego, ani siebie.
|
|
 |
powiedz, że zawsze będziesz
obok, chroniąc me serce
|
|
 |
szczerze żałuje że tak wyszło między nami kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami !!!!!!!!
|
|
 |
mam zapaść, lekarz mnie pyta co ćpałem. skurwiel nie wierzy ze serce można zatrzymać żalem
|
|
 |
Choć wiem, że mi nie wolno chciałbym z tego się ograbić
Złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić
Bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić
Na wskroś przeszywają mnie zmęczenia dreszcze
Ten ktoś nie wiem ile czekać będzie jeszcze
Bo choć kolorowe staje się powietrze
To zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń
|
|
|
|