 |
Nikt nie wie co go spotka, ich to boli,
ludzie wciąż są na zło niewidomi.
To skomplikowane, nie chce tego uprościć,
znowu ktoś zniknął z mojej teraźniejszości.
|
|
 |
wystarczy przecież krok, by to pozmieniać, tylko ten krok jest tak bardzo nie do zrobienia
|
|
 |
z jednym większym krokiem mógłbym Ciebie zabić, przecież do perfekcji nauczyliśmy już siebie ranić. dziś wychodzę coraz częściej na szluga i nie myślę, przekonałem się, że serce nie sługa
|
|
 |
co było dawniej to nadal mam w oczach, mijam obcych ludzi, których byłem w stanie kochać
|
|
 |
kocham wkurwiać się tak bez powodu, nadaremnie, mój psychiatra zaczął leczyć się już sam przeze mnie. nienawidzę nadaremnie wkurwiać się, tak mocno jak dzisiaj, psychiatra przeze mnie nie wie co na noc mi przepisać.
|
|
 |
nie pamiętam Twojej twarzy, zapominam Ciebie, przez te kilka chwil kiedy piszesz mi - jesteś skurwielem
|
|
 |
mam dla Ciebie mały prezent, znów mam Cię w sercu, znów nie śpię po nocach, marzę o szczęściu - znów się wkurwisz.. nie mam zalet, mam wady.
|
|
 |
who will love you? who will fight? and who will fall far behind?
|
|
 |
nic nie mówię, z boku stoję, myślę o czymś, szczerze, że masz piękny uśmiech i piękne oczy
|
|
 |
ponoć ciepło wraca gdy dajesz je światu.. czuję się jakbym wczoraj odwiedził kosmos, wrócił i nie rozumiał mowy, i nie poznawał ludzi, nie rozróżniał głupich i mądrych, cofnij, miał wszystkich za głupich, nigdy nie spotkał mądrych. spojrzenia, w oczach widok spalonych zgliszczy, gdzie byliśmy my i nasz żar wystygł?
|
|
 |
nie jestem chamem, weź nalej mi rum z colą. moje związki są stałe, bo stale się pierdolą
|
|
 |
2+2=4 rozumiesz? mojego serca się nie łamie, to też zrozum /scoobychrupek
|
|
|
|