 |
a wieczorami wtulając się w poduszkę, zamyka oczy, stara się oszukać własną podświadomość. przypomina sobie zapach twego ciała, ciepło dłoni. to nie takie trudne, od kiedy pozwoliłeś jej poznawać się kawałek po kawałku, tak powoli zadurzając się coraz bardziej. wyobraża sobie ciebie obok, smak twych ust, które tak bardzo uwielbiałeś zatapiać w jej łącząc je w jedną całość. ramiona, w których budziła się każdego dnia, i ten cudowny uśmiech zadedykowany tylko dla niej..
|
|
 |
a wieczorami wtulając się w poduszkę, zamyka oczy, stara się oszukać własną podświadomość. przypomina sobie zapach twego ciała, ciepło dłoni. to nie takie trudne, od kiedy pozwoliłeś jej poznawać się kawałek po kawałku, tak powoli zadurzając się coraz bardziej. wyobraża sobie ciebie obok, smak twych ust, które tak bardzo uwielbiałeś zatapiać w jej łącząc je w jedną całość. ramiona, w których budziła się każdego dnia, i ten cudowny uśmiech zadedykowany tylko dla niej..
|
|
 |
Domówka .Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy.Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze.Poczuła,jak ktoś łapie ją w talii.'Nie przywitałaś się, Młoda.'Powiedział cicho w jej włosy.Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko.'Cześć.'Powiedziała czując,jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej.Zaśmiał się szczerze.'Co robisz?'Puścił ją i oparł się o barierkę.Znów mogła oddychać i spokojnie mówić.'Stoję.'Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów.'Mmm..no tak.Na to bym nie wpadł.'Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos.Patrzyli na siebie dłuższą chwilę,aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej.Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku.Odwróciła się nagle,ale on trzymał ją mocno za rękę.Znów zbliżył usta do jej ucha.'Nie uciekaj.Nie uciekaj mi.'Spojrzała mu w oczy.'Dlaczego?'Zapytała cicho.Mruknął jej do ucha :'Bo nie lubię,gdy jesteś daleko.
|
|
 |
Pisał, rozmawiał, rozkochał, olał i zostawił.
Czyli skrócona historia większości dziewczyn.
|
|
 |
bo w życiu nie jest tak 'prosto'
jak na bluzach osiedlowych cwaniaczków .
|
|
 |
Lubiłam Twój arogancki ton głosu i bijącą od Ciebie ironię, Uwielbiałam Twoją pewność siebie, Ubóstwiałam Ciebie, Twój styl i poczucie humoru. Kochałam nawet te przepite oczy i chamstwo .Wiedziałam że bawisz się większością dziewczyn, a pomimo tego pociągałeś mnie.Pragnęłam spędzać z Tobą ogromną ilość czasu .w skrócie : Zakochałam się w egoistycznym dupku .
|
|
 |
- no to spadamy ? - sorry ja nie jestem Pezet . - dobra nie pierdol , tylko wstawaj ! - no Grubson też nie . - a oj tam , oj tam . chodź . - ani WuWunio . - kurwa mać idziesz czy nie ?! i bez żadnych raperów ! - ja nie jestem .. a dobra idę .
|
|
 |
Od tak nie mogę przestać cie lubić w taki czy inny sposób. Nie ma dnia żebym o tobie nie myślała. Ostatnio zbyt często zdarza się że jesteś moją pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. Zrozum że nic na to nie poradzę, tak najwyraźniej ma być.
|
|
 |
Mimo , że słucham RAPu , noszę koszulki rozmiarów xl czy dresy , przeklinam , pale i pije to pamiętaj , że to nie oznacza , że nie mam uczuć . Bo serce mam większe niż koszulki .
|
|
 |
nie żebym się przejmowała czy coś.
ale w chuj mocno go lubiłam, wiesz?.
|
|
 |
potrafił uśmiechem rozpierdolić wszystkie moje kłopoty ,był bezkonkurencyjny..
|
|
 |
nie , nie jestem w piekle . gdybym była , siedziałabym już na tronie , a diabeł pakowałby swoje manatki ,
|
|
|
|