 |
wszystko zmieniło bieg o sto osiemdziesiąt stopni. W sumie to nie wszystko.. nadal jestem samotna.. nadal niekochana...
|
|
 |
Wiesz Boże..
rozpoczęłam bunt.. bo tylko on nadaje temu życiu wartość.
cholera !
Znów nie jestem sobą.. znów w moich żyłach zamiast krwi pełno zapomnienia.
tylko dlaczego czuję strach.. dlaczego go poczułam !?
|
|
 |
Moi przyjaciele.. ludzie, którzy rozumieją mnie bardziej niż własna rodzina. ♥
|
|
 |
Nie wytrzymam w tym chorym domu !
Mam dość, normalnie mam ich dość a zwłaszcza ojca.
...źle mu ? Niech sobie wymieni córkę...
|
|
 |
Dziś doszłam do wniosku, że zaczynam rozumieć czego się boję. Boję się, że zostanę sama na tym ogromnym świecie. Sama jak palec. Będę zwykłym szarym człowiekiem, którego nie będą zauważać ludzie. Będą przechodzić potrącając i nie zważając na to czy upadnę...
|
|
 |
Oboje mamy już dość. Nie rozumiem już twoich słów, ty nawet nie próbujesz zrozumieć moich. Nie umiem się już do ciebie uśmiechnąć. Nie pamiętam, jak mi na tobie zależało. Za dużo się wydarzyło. Pękłam, już nie czuję. Ty i ja. Żałosne ofiary dziecięcej miłości.
|
|
 |
Zanim ujrzysz jego piękno, pokochasz jego serce. Zanim docenisz jego gesty, zakochasz się w jego słowach. Zanim olśni cię jego uśmiech, zniewoli cię jego umysł. Zanim odejdziesz, zostawisz mu swoją duszę.
|
|
 |
Dobranoc. To nic, że nie słyszysz. Czujesz to. Wiem to.
|
|
 |
Jakbym musiała się uczyć oddychać od nowa. Jakbym nie pamiętała, jak swobodnie kiedyś się przy nim czułam.
|
|
 |
Zachody słońca są samotne, wschody bolą. Obrazy wyryte w pamięci.. Kolejne "grube rozkminy" przed pustą ścianą. Zostań, popatrz jak się rozpadam.
|
|
 |
Potrzebuję ciepła jego zimnych rąk.
|
|
|
|