 |
Czasem mam wrażenie, że będę kochać Cię do końca życia i czekać nawet wtedy kiedy się już z Tobą pożegnam. Boję się, że nie będę potrafiła powierzyć siebie i swojego serca innemu facetowi, bo już zawsze Ty będziesz gdzieś z tyłu głowy. Ciągle mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie Ci dorównać, bo mimo wszystko, miło całej krzywdy jaką wyrządziłeś mi na koniec, postawiłeś poprzeczkę bardzo wysoko i obawiam się, że nie znajdę komuś kto temu sprosta. To wszystko jest bardzo trudne, bo nie chcę zostać całkiem sama, nie nadaję się do życia w samotności, ale Ty ciągle utrudniasz mi i nie pozwalasz na jakikolwiek krok. Wiem, że chcesz abym była szczęśliwa i ułożyła sobie życie od nowa, ale ja bez Ciebie nie potrafię, Ty jesteś dla mnie tym jedynym, żaden inny się nie liczy. Tak bardzo chciałabym abyś wreszcie to zrozumiał i pokochał mnie równie mocno jak ja kocham Ciebie. / napisana
|
|
 |
Słowa rzucone na wiatr, niektórych tu mogą zranić, lecz ranić trzeba umieć, za nią mógłbym nawet zabić, pokaż gdzie masz swoje serce, może moje jest z kamienia? to bije dla niej mocniej niż niejeden cios boksera. / Dedis
|
|
 |
Coś się kończy ale mimo wszystko wspomnienia pozostają w naszym życiu na zawsze. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Mimo tego, że Nas już nie ma, Twoje zdjęcia wciąż wiszą na mojej ścianie. Wciąż pierwszą czynnością tuż po przebudzeniu jest wzrok skierowany właśnie na ścianę. Wciąż powracam do starych wiadomości. Czytając je rozpierdala mi serce, wiesz? / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo chciałbym do Ciebie tak po prostu napisać. Ale nie mogę, nie chcę mieszać Ci ponownie w życiu. Przepraszam. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Wszystko pękło jak jebana bańka mydlana. Nie potrafię się z tym wszystkim pogodzić. Dlaczego ja? Dlaczego to zawsze ja muszę spierdolić coś, na czym mi strasznie zależy? / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Wystarczy jedna chwila, jeden moment, jedno słowo, a możesz stracić wszystko co masz, wraz z najbliższymi tobie osobami. / twoj.na.zawsze
|
|
 |
Teraz nie mogę spać no bo czekam na znak, może w końcu go dasz i poczuję ten smak. / B.R.O
|
|
 |
Uciekam w zapomnienie, chyba sama już nie wiem. Może stąpam po ziemi, a może jestem już w niebie.
|
|
 |
Zgubiłam się. Gdzieś między miłością, a nadzieją. Zgubiłam drogę i straciłam wiarę w przyszłość. Coś mnie niszczy, może to Ty, choć nie jestem w stanie racjonalnie tego stwierdzić. Chcę czuć wolność, miłość, pasję, bezgraniczne zobowiązanie. Czy to tak wiele? Miłość, miłość, miłość.. Ciągle o niej mowa. Czy jest warta cierpień? Oczywiście. Jest warta cierpień w różnej postaci. Żal, pretensje, rozczarowanie, gorycz, czy płacz. Potem nadchodzą lepsze dni. Ale jesteśmy pewni, że to wszystko jest tego wart. Cholernie niszczymy się w tych toksynach. Miłość to toksyna, właśnie tak. Ta cała magia, uzależnienie, jak narkotyk. Nieopisane uczucie, kochać kogoś ponad wszystkie złożone obietnice. To nieokiełznane, to takie piękne uczucie. Trwajmy w tym, a potem cierpmy. To my zakochani, rozgoryczeni ludzie z pękniętymi na kawałki sercami. To my istoty kochające ponad wszechświat, uzależnieni i odrzuceni przez ludzi, których kochamy całym tchem. To my, wciąż cierpiący i chorzy na miłość.
|
|
 |
Chciałbym Jej powiedzieć jak wiele dla mnie znaczy,jak bardzo Ją kocham, lecz nie mogę. To wszystko jest tak pokurwione, że aż brak słów normalnie. / twoj.na.zawsze
|
|
|
|