 |
To nie miłość, a taniec po orbicie myśli. Na krawędzi uczuć, labiryntu składasz kroki nie do taktu.
Przestrzeń dźwięku ciszy sączy krew spijaną z ust.
Uliczne lampy wciąż płoną. Bezsenność. Świta.
Tym końcom nigdy nie będzie końca.
Umarłe płuca w których zamiast powietrza toczy się woda.
Dziś z nieba spadnie tylko manna, nie dotykając Ciebie.
Przesiąknięty wspomnieniami do szpiku kości stworzysz lepszy obraz jutra.
Rzeczywistość zamyka Ci usta.
Na barkach niesiesz już tylko słońce.
|
|
 |
Gniję od środka. Wiem, że tym razem umrę. - rebel angel
|
|
 |
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwszą
|
|
 |
kochamy wciąż za mało i stale za późno
|
|
 |
Jestem zbyt nieszczęśliwa, żeby płakać, więc pragnę tylko zwinąć się w kłębek na łóżku i spać aż do jutrzejszego poranka.
|
|
 |
" -Zły sen - szepnęła tylko. - Zostań ze mną przez chwile, dobrze? - Dobrze - Odparła Meredith i Bonnie poczuła, jak przyjaciolka obejmuje ją szczupłym, silnym ramieniem. - Wszystko bedzie dobrze, Bonnie - obiecała Meredith, poklepując ją po plecch. - Nie sądze - powiedziala Bonnie. Ukryla twarz na ramieniu Meredith i płakała. "
|
|
 |
Utrata nienarodzonego dziecka jest czymś najokrutniejszym. Ból, psychiczny ból, i ta świadomość, że utraciłaś cząstke siebie. Nigdy nie bedziesz taka sama. Nigdy nie zobaczysz juz dawnej siebie w lustrze. Nic nie moze sie rownac ze strata dziecka.. dawne rany, popelnione bledy, strata przyjaciela. Wszystko to wydaje sie lepsze niz utrata cząstki siebie, nienarodzonej czastki. / rebelangel
|
|
 |
Cisza, przyjacielu, rozdziela bardziej niz przestrzen.
|
|
 |
Nie czuj przykrości z czyjegoś powodu, to jemu powinno być przykro,że zapomniał o kimś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji.
|
|
 |
Porzuciła żałobną czerń. Nie bedzie dłużej opłakiwac kogos kto na to nie zasługuje. Czas zachowac wspomnienia w szufladzie serca. Zamknac wszystko na klucz i wyrzucic go daleko za siebie. Czas żaloby minal. / rebelangel
|
|
|
|