 |
|
przerwał nasze spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęłam miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy. - dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach? - zagadnął. spuściłam głowę chcąc, żeby włosy zasłoniły mi twarz w tym płonące policzki. - bo są głupie. - wymamrotałam. - bardzo głupie. - cicho westchnął. - powiedz mi. - poprosił. czułam na sobie Jego przeszywające spojrzenie. - jeśli nie domyśliłeś się do teraz, mówienie Ci o nich nie ma sensu. - szepnęłam. - powiedz mi. - powtórzył. przeniosłam na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki. - co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest, żebyś to uczucie odwzajemnił? - wydusiłam i zanim się zorientowałam pocałował mnie w kącik ust. - uznaj je za spełnione. - mruknął.
|
|
 |
mam o Tobie niedobre zdanie, bo wiem do czego Cię tu ciągnie człowieku, już więcej nie skłamiesz, nie kłamię, ja dobrze wiem gdzie skończy się ten wieczór
|
|
 |
Kiedy powiedział: "My i nikt więcej. I nic więcej.", zerwałam.
Nie mogę być z człowiekiem, który nie znajdzie w życiu miejsca dla kota.
|
|
 |
A jej serce jest jak galopujący pociąg.
W końcu zaczęło bić coraz wolniej i wolniej,
chyba ktoś wysiada...
|
|
 |
I jesteś tak cholernie doskonały,
że przy Tobie czuję się taka niepoukładana,
chaotyczna.
|
|
 |
chyba właśnie w tej chwili zabrano mi wszystkie emocje. i chuj, nie czuje nic
|
|
 |
Postępuj tak, jakby przez cały czas patrzył na Ciebie ktoś, kto cię kocha, szanuje i jest z ciebie dumny.
|
|
|
|