 |
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
|
|
 |
ona miała w dupie swoje szczęście, najważniejszy byłeś ty. nie doceniłeś, straciłeś - życie. \ cwiartki6przez9
|
|
 |
nic nie równa się z tym jak nieokiełznana satysfakcja przeze mnie przemawiała kiedy dałam Ci w twarz, a Ty zacząłeś płakać. zawsze łgałeś, że nigdy nie uroniłeś łzy. że jesteś skurwysynem z kamienia. wierzyłam. aż do momentu, kiedy chwyciłeś się za znokałtowany policzek i zacząłeś zanosić się płaczem. nie wspominałeś, że ojciec podnosił na Ciebie rękę. że każdy gwałtowny ruch w Twoim kierunku uruchamia lawinę wspomnień. uwierz, że gdybym wiedziała jak będziesz cierpiał, wybrałabym inną formę zemsty. bardziej wykwintną formę destrukcji. taką po której nie przytuliłabym Cię jak kilkuletniego chłopca, ocierając Twoje łzy rękawem swojego swetra. dokładnie w ten sam sposób jak robiła to Twoja matka za każdym razem po tym, gdy dostawałeś baty w dzieciństwie.
|
|
 |
powinieneś dostać dożywocie w najgorszym więzieniu, za to jak brutalnie zabrałeś jej serce, nawet nie pytając o pozwolenie, łobuzie. \ cwiartki6przez9
|
|
 |
ciemny wiatr porywa spokój siejąc smutek i zwątpienie.
|
|
 |
i znów okazuje się, że jedynym mężczyzną, którego kocham, jest mój brat. ♥ \ cwiartki6przez9
|
|
 |
ludzie przeciwko ludziom.
|
|
 |
- zobaczysz! przeze mnie skończysz w piekle. - skoro tak to załatw mi tam jakąś dobrą miejscówkę, bo ty z diabłem to jak brat z bratem. - brat z bratem? diabeł to przy mnie grzeczna siostrzyczka! xd \ rozmowa z gg. ; ]
|
|
 |
nie pamiętamy naszych dni, bo większość z nich przypomina bezwonne powietrze.
|
|
 |
ze strachu oddajemy kawałki naszych jaźni.
|
|
 |
szczęście jest uparte, wybredne, a nawet krnąbrne jeśli zadręczasz je prośbami. \ J. Carroll
|
|
|
|