|
Mówią, że nadzieja w sercu podobno czyni cuda. Mówią, że najpiękniejsze oczy to te, które mają iskrę. Ale mówią też, że każde łzy mają swoje oczy.. i wiecie co? Przepełnia mnie tęsknota ale gdy tylko otrę łzy.. stanę się innym człowiekiem.. człowiekiem z tą właśnie iskrą
|
|
|
Ale co z tego, że człowiek ma cały świat w garści skoro traci własną duszę? Smutno cieszyć się w samotności.. bo to jakby patrzeć na niebo bez gwiazd. To bezsensowne i smutne. Nie potrafię podnieść wzroku i spojrzeć ku górze. A jednak lubię pustkę w cudzych oczach. Uciekając od miłości, uciekamy od własnego życia. A to dziwne.. bo lubię też zachłanność cudzych serc. Chwila wahania.. świat to chyba jedna wielka paranoja. Brakuje mi tu czegoś. Albo zwykłego poczucia bezpieczeństwa albo tego co większość z Was nazywa szczęściem. Wśród otaczającej mnie samotności stoję bezradna jakby obok tego wszystkiego. I tylko ta krucha nadzieja wyciąga do mnie swoją dłoń. Boję się jej oddać, bo będąc sobą aż do granic zwątpienia, samotność mierzy się miarą łez
|
|
|
ocieram sie o jego słowa, za każdym razem gdy coś mówi
|
|
|
najpierw wybieramy to co chcemy, później ryczymy jak beksy. szmaty
|
|
|
i nawet gdy ostatnia łza już spadnie,a Ty powiesz, ze nie potrafisz czuć - bedziesz go kochać. i nawet jeśli on już nigdy nie spojrzy na Ciebie tak jak wtedy - bedziesz go kochać. szanujmy sie.....
|
|
|
dotknij mnie ostatnim palcem dłoni, który Ci został
i dotknij tam, gdzie dotykałeś setki razy dziewięcioma palcami, których już nie ma
mieliśmy to zakończyć
gdy poczujesz, że nie po drodze Ci do mnie
a ciągle uśmiechem całuje Ci ramie
i dziękuje, że jesteś ciągle
|
|
|
ŻYJ SPOKOJNIE, NIECH CI SIĘ WIEDZIE I NIE ROZMAWIAJMY DZISIAJ BO NIE WIEM CO MAM POWIEDZIEĆ
|
|
|
jak już zaczynasz tą popieprzoną rozmowę to przynajmniej ją skończ
|
|
|
i tak będę wyglądał gdy umrzesz we mnie i resztkami tlenu zaprzeczę, że kochałem Cie zawsze i wtedy ty otworzysz te oczy,te oczy
|
|
|
zabije Ciebie we mnie, bo czuje, że już jet ten czas. a wtedy Ty tak pięknie spojrzysz i powiesz, że wiesz, że to kłamstwo
|
|
|
trochę już mam dość tego co nocnego wewnętrznego umierania
|
|
|
|