 |
powoli zaczynam czuć się tu jak u siebie. wrcając ze szkoły mijam boisko, z którego ktoś wrzucając piłkę do kosza krzyczy mi 'siema'. wchodząc do sklepu pod blokiem, uśmiecha się do mnie miła sprzedawczyni, która zawsze zapyta jak minął mi dzień. idąc obok szkoły spoglądam na nią, i widzę kumpla wiszącego przez okno i krzyczącego' chodź tu kurwaa, bo umre tu sam'. przechodzę przez park, w którym mijam Naszą sąsiadkę z małą córeczką, która od czasu do czasu przybiegnie do mnie, bym pobawiła się z Nią nową lalką. idę kilka bloków dalej, z okna słyszę bas rozpierdalający pół budynku - wchodzę do klatki, udając się do mieszkania z którego leci dobry rap, otwieram drzwi i słyszę 'siema Młoda' rób sobie kanapki jak jesteś głodna i siadaj. tak, powoli zaczynam czuć się tu jak w domu, choć żadne osiedle nigdy nie będzie tym pierwszym,ukochanym. || kissmyshoes
|
|
 |
tak, napierdalałam młodsze laski. tak, nie miały szans. tak, zdarzało się, że byłam ich katem, gdy tylko któraś mi nie podpasowała. nie, nie jest mi wstyd. nie, nie żałuję - bo sama dostawałam kiedyś kopy na twarz, tylko dlatego, że byłam młodsza i nie postępowałam tak jak było trzeba. || kissmyshoes
|
|
 |
nie poruszyła mnie Jego obojętność, czy też chłodne spojrzenie. nie przejęłam się unikaniem mnie, czy udawaniem zajętego. nie zwróciłam uwagi na kolejne kłamstwa i chamskie zagrywki. nie interesowało mnie, co mówi na mój temat innym, albo jak tłumaczy się mamie z zapachu damskich perfum na koszulce. nie oczekiwałam od Niego czułości, bliskości, czy prawdy. chciałam tylko zaznać prawdziwej miłości, tej którą deklarował mi dać. [ yezoo ]
|
|
 |
wyjebane mam na polskie drogi. gdzieś mam całe to koko euro spoko. wisi mi cały ten kabaret jakim jest rząd. kocham Polskę, i dumna jestem z bycia Polką,amen. / veriolla
|
|
 |
nie lubię ludzi - tak, zawsze byłam sukowatą, wredną panną. nic nie poradzę. / veriolla
|
|
 |
znienawidź mnie jeszcze bardziej, lubię Twoje zawistne spojrzenie. / veriolla
|
|
 |
dla mnie umarłeś - dokładnie cztery dni temu. / veriolla
|
|
 |
łapiesz ustami mydlaną bańkę - błyszczy. uśmiechasz się, mimowolnie mrużąc oczy, pod których powiekami lśni iskierka szczęścia. wdychasz powietrze - zapach świeżości, i mijającego czasu. bańka pęka - nie znosząc lekkiego dotyku Twoich suchych warg. zamykasz oczy - spod powiek wypływa słona kropelka - to łza, łza żalu, bo wszystko tak szybko przemija. / veriolla
|
|
 |
mówił, że nie słodzi, a przy kumplach sypał dwie czubate łyżeczki. mówił, że nie lubi kłamstwa, a sam zaczął nim przemawiać. mówił, że nie lubi smsować, a gdy Go widzę, ciągle siedzi w telefonie. mówił, że Jej nienawidzi, a na którejś z imprez ocierał się o Jej tyłek. mówił, że kocha, a odszedł bez jakichkolwiek wyjaśnień. [ yezoo ]
|
|
 |
patrzył na Mnie tak, jakbym była całym światem. dotykał, wyznaczając granicę, której nikt inny nie mógł przekroczyć. całował, wpajając we Mnie całą miłość. przytulał, pokazując jak bardzo się troszczy. obejmował ramieniem, zapewniając niezastąpione bezpieczeństwo. kochał, bo jak to zazwyczaj twierdził - byłam tego warta. [ yezoo ]
|
|
 |
tak,mogę powiedzieć śmiało, że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. mam najukochańszego faceta, który każdego dnia udowadnia mi, że kocha mnie coraz mocniej i bez którego ja nie wyobrażam sobie życia. kocham Jego każdą cząstkę, łącznie z wrednym charakterem i głupimi odpałami - kocham, i mogłabym za Niego zamordować. || kissmyshoes
|
|
 |
Kiedy człowiek się smuci, nie chce, żeby zaraz wszyscy też się smucili. Wcale nie. Chce tylko, żeby go nie wciągano do rozbawionego, wesołego korowodu, żeby mu dano spokój, pozwolono odejść, usunąć się na stronę, w cień głęboki, do klasztornych zakamarków cienia. Ale kiedy człowiek się cieszy, to wtedy chce, żeby wszyscy się cieszyli. Tak to jest i czy jest w tym coś złego?
|
|
|
|