 |
niech mi ktoś odpowie dlaczego wszystko się nie układa, dlaczego wszystko w tym jebanym życiu idzie nie tak jak trzeba. powiedz mi kurwa czy tak właśnie wygląda sprawiedliwość, że jeden zasypia ze łzami w oczach a drugi spędza wieczór z rodziną przed telewizorem śmiejąc się przy jakiejś amerykańskiej komedii. za co to wszystko?
|
|
 |
miło jest się dowiedzieć na zakończenie i rozpoczęcie tygodnia takie coś o własnej matce - gratuluje mamusiu. jak łatwo można stracić szacunek do najważniejszej osoby w życiu :)
|
|
 |
''popełniam błędy,ale co dzień staram się być lepszy.''
|
|
 |
nie wiem,czy sama wytrzymam ze sobą.
|
|
 |
''i przeraża mnie to wszystko,każdy krok budzi chandrę,a najcięższe co noszę,to ten wzrok ludzi na mnie.''
|
|
 |
szliśmy polną dróżką trzymając się za ręce. nasz śmiech roznosił się między drzewami, a śpiew ptaków umilał marsz. pierwsze, wiosenne promienie słońca grzały nasze twarze, a ja czułam się tak strasznie szczęśliwa. zatrzymywaliśmy się na chwilę, byś mógł skraść mi jeden z czułych pocałunków, goniliśmy się jak małe dzieci raz po raz pokazując sobie język, patrzyliśmy w niebo i szukaliśmy chmur, które kształtem przypominały smoki. obudziłeś we mnie malutką dziewczynkę, napędziłeś kruche serduszko by zabiło mocniejszym rytmem, pewniejszym. patrzyłam w Twoje niebieskie tęczówki i szeptałam jak mocno Cię kocham, kryłam się w Twoich ramionach i czułam się bezpiecznie, czułam się kochana. wtedy na moment czas się zatrzymał, na tę chwilę byliśmy w naszym skrytym świecie. nie liczyło się nic. a gdy przyciągnąłeś mnie do siebie i oznajmiłeś, że kochasz, jak nikogo nigdy, do granic możliwości, wtedy wiedziałam, że tego właśnie szukałam, że o tym właśnie marzyłam.
|
|
 |
między nami zaczyna budować się mur, który coraz trudniej nam przebić. coraz częściej milczymy, coraz częściej się kłócimy, coraz częściej jesteś powodem, przez który płaczę nocami. zaczynamy się różnić, zaczynamy się mijać. co się dzieje, kochany? co robimy źle? gdzie popełniliśmy błąd? nie pozwól by to wszystko się skończyło, nie pozwól by do końca nas podzielono. zróbmy coś, walczmy, proszę. tak mocno Cię kocham, dobrze wiesz, a to, że wątpię, że błądzę, to nic, to drobiazg. obiecałeś, że my już zawsze, że do końca, że bez względu na wszystko. dlatego zerwij tę kurtynę milczenia, daj mi znak, że Ty też chcesz by wszystko wróciło, by było jak dawniej.
|
|
 |
"Popatrz mi w oczy,
Widzisz mój ból?
Widzisz jak moje życie rozpada się na pół?
Czy nie wystarcza Ci moje cierpienie?
Musisz we mnie uderzać tym okropnych słów strumieniem?
Nie chce tak żyć, ta sytuacja mnie przerasta.
Żegnam Cię kochany, płomyk mojego życia wygasnął"
|
|
 |
czasem boję się mówić o tym co czuje.od kilku dni skrywam w sobie uczucia,o których nie umiem mówić.to takie dziwne wiesz?nachodzi mnie obojętność.wszystkie barwy tracą kolor.ciężko wypowiedzieć mi słowa,które są ważne.nie radzę sobie z tym uczuciem.nie potrafię się tego pozbyć. wciąż uciekam,zamykam się w sobie.uciekam przed wszystkimi,dosłownie wszystkimi. często nic nie mówię.serce krzyczy,ale nikt go nie słyszy./?
|
|
 |
niebo płacze,moja dusza płacze,moje oczy płaczą. moje serce płacze,tęsknię. cholernie mocno tęsknię.zabierz ciemność,zabierz łzy. zabierz pustkę./?
|
|
|
|