 |
tak wiele dla mnie znaczyłeś,a może znaczysz wciąż?
|
|
 |
kolejna próba,by zacząć coś nowego,by poświęcać się nie tylko dla siebie,lecz dla nas obu. kolejny raz,kiedy nóż w moim kierunku leci prosto w serce.wypala się moja nadzieja,wiara,że kiedykolwiek coś się ułoży. ufałam Ci,miałam nadzieję,że nasze serca się połączą,była nadzieja,dziś już zgasła na dobre. dlaczego? dlaczego to wszystko jest takie trudne i ciężkie? słone łzy spływają po policzkach proszące o jakąkolwiek pomoc. czy jest ktoś,kto widzi mój ból,moje cierpienie? nie mogę spalić wspomnień,bo ciągle dajesz o sobie znak.rozumiem,że nie znaczę już chyba dla Ciebie nic,odejdź,nie rań więcej.
|
|
 |
chciałabym cofnąć czas i moje gorzkie łzy.
|
|
 |
tyle cudownych chwil zwyczajnie mnie omija,bo jestem zbyt daleko od Ciebie.
|
|
 |
życie to ciężka rzeczywistość.
|
|
 |
"wiem,jak to jest nie mieć szczęścia."
|
|
 |
odpalając szluga usiadłam w tym samym miejscu,w którym jeszcze dwa miesiące temu siedzieliśmy razem.rozglądając się dookoła mimowolnie uśmiechnęłam się do siebie,bo w głowie na nowo ożyły wspomnienia.widziałam ich uśmiechnięte twarze,słyszałam śmiech roznoszący się po całym pokoju,poczułam po prostu ich obecność.od momentu,gdy wpuściłam ich do mojego świata zaczęłam wracać do życia,zaczęłam scalać w jedność pokruszone serce i zmiażdżoną przez cierpienie duszę.naprawili mnie,pozwolili na nowo cieszyć się każdą wspólnie spędzoną chwilą,dali siłę by walczyć.nawet nie chcę sobie wyobrażać gdzie byłabym teraz,gdyby nie oni,jaką osobą bym się stała,gdybym wtedy poszła inną drogą.gasząc szluga po raz kolejny uświadomiłam sobie,że kocham ich tak cholernie mocno,że zależy mi na nich jak na nikim innym,że z nimi jestem w stanie podbijać świat,z nimi,nawet najgłupsze misje mają sens.z nimi mogę wszystko.tylko proszę by zostali,by trwali przy mnie,bym nadal mogła nazywać ich moimi aniołami.
|
|
 |
''niby ja i ty,a nie czuć nic.''
|
|
 |
pragnęłam Cię..chyba za bardzo.
|
|
 |
źle się dzieje,nie chcę czuć nic.
|
|
 |
przepraszam,że starałam się za bardzo.
|
|
 |
nie chcę tu żyć,gdzie cierpienie powala z nóg.
|
|
|
|