 |
Dobry Boże, przestań, tak bardzo cię proszę. Wyrwij z mojej klatki piersiowej serce, choćbym krzyczała i wiła się z bólu, oplatającego moje ciało. Nie daj mi umierać w taki sposób. Nie pozwól, bym biła pięściami w ścianę i patrzyła jak krew spływa mi po rękach. Zabierz mi całą moją nadzieję, która może nawet bardziej jest naiwnością i rujnuje mi życie, nie zwracając uwagi na to, jak wolno osuwam się po ścianie i nie jestem w stanie wstać. Spójrz na mnie, kiedy budząc się w nocy przygryzam wargi aż do krwi i zaciskam powieki, spod których mimo wszystko wylewają się łzy. Popatrz wtedy na mnie i proszę cię, Boże, jeśli istniejesz zrozum jak bardzo jest mi źle wśród tych wszystkich ludzi napawających mnie cierpieniem i zabierz mnie stąd. Zabierz, proszę. /dontforgot
|
|
 |
Możesz wszystko - zmienić, zapomnieć, wybaczyć, powiedzieć, wykrzyczeć, wyznać, odejść. Tylko najpierw sam sobie odpowiedz czy tego naprawdę chcesz.
|
|
 |
Tak idealnie uświadomił ją, że nic dla niego nie znaczy. Tak idealnie bała się wymówić na głos, że odszedł.
|
|
 |
Witaj w XXI w. gdzie wszystko wyznaje się przez internet, ludzie są tak fałszywi, że nie ufasz już nawet samemu sobie.
|
|
 |
“Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech.”
|
|
 |
Ty mnie tu przyprowadziłeś. Złapałeś za rękę i obiecałeś, że nigdy jej nie puścisz. Byłeś tak blisko, że czułam twój oddech na sobie za każdym razem, kiedy przymykałam powieki. Dławiłam się powietrzem, a ty najszybciej jak tylko potrafisz, przytulałeś mnie do serca i głaszcząc po włosach, mówiłeś że wszystko będzie dobrze. Chroniłeś mnie przed innymi ludźmi. Ufałeś, że nigdzie nie ucieknę, bo wiedziałeś, że czuję to samo co ty, że w żadnych innych ramionach nie poczuję takiego bezpieczeństwa. Nagle, z dnia na dzień, stałeś się dla mnie kanonem ideału. Pragnąłeś mnie w sposób, jakiego nikt nigdy wcześniej mi nie pokazał. Błądziłeś słowami po moim ciele i scałowywałeś ze mnie wszystkie dreszcze, wywoływane właśnie przez ciebie. Uśmiechałeś się do mnie za każdym razem, kiedy powtarzałam szeptem, że moje szczęście to ty. Starałeś się, tak bardzo się starałeś dać mi do zrozumienia, że nie ma nic ważniejszego niż my. Udało ci się. Rozumiem. /dontforgot
|
|
 |
2/ Kocham gdy mówisz, ze tylko ze mną chcesz być na zawsze, choć może są to tylko puste słowa.. ja w nie wierzę i całym sercem chcę żeby tak się stało.
Wiem, ze mogę na Ciebie liczyć, choć czasem zawiodłeś mnie i moje zaufanie. Jednak robisz wszystko by to odbudować. Wierzę w to, ze będzie dobrze, że oboje damy radę wszystko naprawić i za kilka lat będziemy się śmiali z tego co dzieje się teraz.
Kocham Cię nie zapominaj o tym nigdy.
|
|
 |
1 / Dokładnie za 16 dni będziemy obchodzić rok. Tak szybko to zleciało, prawda? Przez ten rok tak wiele się wydarzyło. Tyle sprzeczek, kłótni i nieporozumień. Tyle łez, krzyku i pretensji... ale i tak mimo wszystko wygrywała miłość. Miłość, którą obdarzamy siebie każdego dnia. Jednak więcej były tych pięknych dni. Nigdy nie zapomnę walentynek, moich urodzin, 17 sierpnia.. ale nigdy nie zapomnę też każdego dnia gdy mogłam się do Ciebie przytulić i zapomnieć o całym świecie. Nie jesteś doskonały.. nikt nie jest.. Ale pokochałam Cię takim jakim jesteś. Kocham Twój uśmiech gdy Cię łaskotam i gdy budzę się obok Ciebie a Ty spoglądasz na mnie i tak słodki się uśmiechasz, kocham Twoje oczy, które każdego dnia patrzą na mnie z miłością, kocham Twoje ramiona w których mogę się skryć i czuję się w nich bezpieczna, kocham gdy nazywasz mnie ' swoją żonką ' 'myszką' 'słoneczkiem ' choć może to banalne.. lecz w Twoich ustach brzmi to niesamowicie.
|
|
 |
" Ty widzisz czarne i białe,
i znowu pretensje i żale
nie będę tłumaczyć się stale
bo teraz już wiesz co dalej.
Zabieraj to czarne i białe
nie będzie już tak doskonale
tak permanentnie i trwale"
|
|
 |
Cholera, to szczęście nie mogło pójść dobrze. Utopijna wizja świata skończyła się w momencie, kiedy odwróciłam się od wszystkich, by sprawdzić, czy ktoś będzie o mnie walczył. A teraz nikogo nie ma przy mnie, nawet ciebie. Cień uśmiechu cisnącego się z ironią na usta jest tylko swego rodzaju obroną przed złem, na które narażają mnie ludzie. Zobacz jak wiele się zmieniło. Jak dużo rzeczy my zmieniliśmy. Miało być tak pięknie, miało być tak jak powiedziałeś i tak jak to sobie wyobrażałam. I co? Wszystko się rozpadło. Rozpadło się zupełnie tak jak lustro, które upuściłam na podłogę i rozbiło się na miliony maleńkich kawałków, a każdy z nich ciągle pokazuje mi ciebie. I jest mi tak strasznie przykro, że biję pięścią w ścianę i chcę żeby bolało fizycznie, bo to mniejszy ból niż rozszarpywane serce. /dontforgot
|
|
|
|