 |
Cenią mój humor, dzwonią gadać i gadać, a jak zaczynają słodzić to mi cukier spada.
|
|
 |
Wątpię w siebie jak Ty, każdy wątpi. Spuszczam głowę w dół w samotności, liczę grzechy na palcach, potrzebuję pomocy, Ty podajesz mi swą dłoń :*
|
|
 |
A ja kocham Cię wiesz, jeszcze nieraz to powtórzę, jesteś mą drugą połówką, czekałeś na mnie najdłużej
|
|
 |
Możemy leżeć i się całować w opór lub możemy siedzieć i pić wino ze znajomymi wokół. Razem możemy wszystko:*
|
|
 |
Kto daje plamę, musi pożegnać szacunek, opornie mijam obowiązki, bo znam swoje możliwości, szanuje swój czas.
|
|
 |
Czemu to robimy, co? Mam na myśli ludzi w ogóle. Dlaczego interpretujemy każde przykre zdarzenie jako wielką, czarną strzałę wymierzoną prosto w nas i udowadniającą naszą bezwartościowość? | Sophie Hannah
|
|
 |
Prawdopodobnie zawsze będziesz przyspieszał mój puls.
|
|
 |
Bezsilność - uczucie które mnie teraz ogarnia, rozdziera serce i umysł na milony kawałeczków. Widzisz że druga osoba sie oddala od Ciebie ale nie możesz nic z tym zrobić. Musisz czekać, czekać aż sie ułoży. Tylko to czekanie powoli Cie wykańcza, męczy i nie daje normalnie myśleć. Opadasz z sił chcesz walczyć a nie możesz nic z tym zrobić.
|
|
 |
Magia jest wtedy kiedy splatamy dłonie, a nasze oczy mówią wszystko zamiast słów.
|
|
 |
Boje się, cholernie sie boję przyszłości. Widzę, że między nami jest coś nie tak, dzieje sie coś niedobrego, coś co może doprowadzić do końca naszego związku. Może jestem przewrażliwiona,ale zauważyłam że z dnia na dzień jestem Ci coraz bardziej obojętna, nie staraz sie tak jak na początku, nie dzwonisz, nie piszesz, widujemy sie cora rzadziej. Mam wrażenie że to ja zaczynam utrzymywać nasz związek. Błagam Cię nie kończmy tego, nie zostaw mnie tak po prostu. Nie potraktuj jak zabawki, proszę. Kocham Cię, zdążyłam sie do Ciebie przywiązać, zdąrzyłeś mnie w sobie zabójczo rozkochać. Kurwa brakuje mi Ciebie, chce Cię tu i teraz. Napisz w końcu, niczego innego tak bardzo nie pragnę...
|
|
 |
Znowu boli cię brak Jego obecności. Siedzisz i użalasz się nad sobą, paląc papierosa za papierosem. Pochłaniasz alkohol w zbyt dużych ilościach, a później robisz rzeczy, których żałujesz. Jesteś opryskliwa, wredna i samotna, a co najgorsze - lubisz to. Nie obchodzi cię zdanie innych, ich opinia, a z czasem nawet uczucia. Chciałabyś być z kimś, mieć kogoś obok, a ciągle ci nie wychodzi. Wmawiasz sobie, że związki i obopólne szczęście nie jest ci pisane, że jesteś skazana na wieczną samotność, że miłość i ta cała otoczka wokół niej po prostu nie jest dla ciebie. Oszukujesz siebie, ale w końcu zaczynasz wierzyć w te brednie. Odrzucasz każdego napotkanego faceta, a później płaczesz, że nikt cię nie chce. Wykańczasz sama siebie, bez przerwy działasz na własną niekorzyść, udajesz, że wszystko jest w porządku, uśmiechasz się nieszczerze, a później wracasz do domu i płaczesz, że jest źle. Doprawdy? Jak daleko jesteś w stanie się jeszcze posunąć, żeby kompletnie znienawidzić siebie? [ yezoo ]
|
|
 |
I śmiejesz się do mnie i czuję, że wszystko co było przedtem już nie istnieje i myślę, że jesteśmy stworzeni dla siebie.
|
|
|
|