 |
chyba więcej szczęścia mają, nie Ci co się rodzą, a Ci co umierają.
|
|
 |
Minął wyczekiwany koniec świata, jednak muszę się zabrać za uporządkowanie życia.
|
|
 |
Mężczyzna musi umieć sprawić, by rozpływało się twoje serce, a nie Twój makijaż.
|
|
 |
Uwielbiam facetów , którzy mają twardy , męski głos , pociągające perfumy i szacunek do swojej matki , tak mocny , że za nic w świecie nie pozwoliliby jej skrzywdzić .
|
|
 |
Musi być wystarczająco dorosły, żeby przyznać się do błędu. Mądry by wyciągnąć z niego wnioski i odpowiednio silny, żeby go naprawić.
|
|
 |
|
Bo tylko kobieta potrafi ujrzeć w prawdziwym skurwielu kogoś idealnego, z kim chce zostać do końca życia.
|
|
 |
Ty mnie nie osądzaj, Bóg zrobi to lepiej.
|
|
 |
wracając ze spaceru, jakoś po 23 szłam sobie przez las. słuchałam muzyki, mając wyjebane na wszystko. pierwszy raz nic mnie nie obchodziło. w pewnym momencie przestałam cokolwiek widzieć. nagle zaczęło przeraźliwie śmierdzieć i coś obiło mi się o oko. nie zwracałam na to najmniejszej uwagi. szłam odważnie dalej. nagle coś na mnie spadło i przewróciłam się. to był człowiek, który prawdopodobnie powiesił się na drzewie. las trupów, czyżby? rozglądam się- na wszystkich gałęziach wisi ktoś. zarówno mężczyźni jak i kobiety z dziećmi. spodobało mi się to. widzę w tym lesie swą przyszłość. teraz odwiedzam go dość częśto, nie rozumiem czemu nigdy nie ma tam ruchu. czasem też przyglądam się ludziom, którzy przy powieszeniu się podcięli sobie żyły. inspiruje mnie to do dalszych działań. / paktoofoonika
|
|
 |
cz. 2 - po chwili podeszła, wzięła go i wyryła na nim moje imię i nazwisko, po czym podcięła mi żyły u drugiej ręki. upadłam. dziewczynka płakała. powoli wchłąnęła mnie ziemia. mój marny żywot- marna śmierć. / paktoofoonika
|
|
 |
cz. 1 - czyżbym lunatykowała? jest środek zimnej nocy, wstaję i wychodzę na dwór. nie wiem, czy mi się to wydaje, czy dzieje się to naprawdę, ale za mną idzie mała płacząca dziewczynka z zakrwawionym nożem. odwracam się, kucam do niej i pytam, co się dzieje. ona wybucha płaczem jeszcze bardziej i każe iść mi dalej. droga robi się coraz bardziej wąska. po bokach leżą zniszczone nagrobki z imionami i nazwiskami jakichś obcych ludzi. nagle dziewczynka każe mi się zatrzymać. zatrzymałam się i przykucnęłam do niej. 'podaj mi rączkę'- powiedziała cichutko i słodko. podając rękę wiedziałam, że jej intencje są dobre. podcięła mi żyły. myślałam, że umrę z radości. moje podniecenie śmiercią było nie do opisania. dziewczynka kazała mi wstać i iść dalej. krew tryskała niesamowicie, powoli traciłam czucie w ręce.. maleństwo za mną nadal płakało. 'spójrz'- powiedziała znów cichutko. spojrzałam się na wprost. leżał pusty nagrobek. / paktoofoonika
|
|
 |
idę umierać , siema . / paktoofoonika .
|
|
 |
tak , tak .. pamiętam dosłownie wszystko . pamiętam każdą sekundę z Tobą- potrafię ją dokładnie opisać . pamiętam każdy Twój uśmiech - wszystkie były inne , tryskały miłością do mnie . pamiętam każde Twoje spojrzenie - również wszystkie spojrzenia były inne .. pamiętam wszystko , dosłownie , dokładnie .. ale nie chce ! / paktoofoonika .
|
|
|
|