 |
Nie żałuje czynów .Żałuje swojej bezczynności, głupiej dumy, paraliżującego strachu przed utratą .
|
|
 |
Widzisz tę górę, tamtą, wysoko? Dojdziemy tam razem zobaczysz. Tylko chwyć mnie za rękę, mocniej niż zwykle...
|
|
 |
Mogę porównać Cię do pór roku. Jakkolwiek mocno chciałabym, byś został Ty odejdziesz. Nie pozostaniesz nawet, gdy sam będziesz tego pragnął. Nie będziesz wieczny w jednej postaci. Ale ja Cię wielbię bez względu na to, kim w tej chwili jesteś. Seraficzna wiosna, upojne lato, nostalgia jesień... I w końcu ta znienawidzona pora roku. Pieprzona zima... Retorycznie pytam samą siebie, dlaczego zawsze musi nadejść pierwszy z tych mizantropicznych dni... Uwodzisz, zwodzisz, zawodzisz. Trwa to długo, zbyt długo. Ale tłumaczę sobie, że w końcu wszystko przeminie. Nawet ten śnieg stopnieje...
|
|
 |
Czasem mam takie napady "co byś zrobił gdybyś mnie teraz widział?" I poprawiam włosy, zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jesteś obok. Uśmiecham się do Twojego odbicia w mojej wyobrażalni, niemal czuję Twój dotyk. Moje serce jest tak pełne radości, że niemal czują jakbym miała wybuchnąć.
|
|
 |
Najbardziej nie podoba mi się w tobie to, że masz tak mało wspólnego z tamtym. Po prostu nie jesteś nim. Przepraszam.
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz
|
|
 |
A gdy Ci powiem, że jesteś czynnikiem dzięki, któremu funkcjonuje, wrócisz?
|
|
 |
Kup mi wino i pozwól mówić. Zasnę Ci gdzieś między kanapą , a nogą od stołu i będziesz mnie zbierać. Potem trochę pohisteryzuję, rozmaże makijaż i będę szczęślliwa, że mogłam pobyć mała dziewczynką bez emocjonalnej huśtawki i koziołkujących nastrojów.
|
|
 |
czy możemy poudawać, że te samoloty na nocnym niebie są jak spadające gwiazdy ? mogłabym właśnie teraz skorzystać z życzenia ...
|
|
 |
Pamiętam o Tobie, nie potrafię zapomnieć. .
|
|
 |
ślady naszych stóp rozwiał wiatr
|
|
 |
Na przystani ktoś na gitarze gra,
letni romans co złączył serca dwa.
|
|
|
|