 |
jednak mimo wszystko potrzebuję kogoś. bo samotność mnie ogarnia, wplątuje w psychikę, przenika mózg. ale mniejsza o to.
|
|
 |
brakuje mi tych wieczorów, tych rozmów do drugiej, tego jak płakałam ze śmiechu, potrzebuję Twojego głosu, żeby nie było już tej ciszy. Ciebie mi brakuje.
|
|
 |
myślała zatem o nim, nie chcąc o nim myśleć. im bardziej o nim myślała, tym większą czuła wściekłość, a im większą czuła wściekłość, tym bardziej o nim myślała doprowadzając się do takiego stanu, że nie mogła już tego znieść. zatraciła poczucie rozsądku.
|
|
 |
myśl co chcesz, dobrze wiesz co dla mnie znaczysz.
|
|
 |
źle mi tu. źle mi bez Ciebie.
|
|
 |
pamiętam słowa, które zabolały mnie tak strasznie. co czułam? nie pytaj.
|
|
 |
jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. przenika przez skrę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. nie boleć. Istnieć boleśnie - to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki.
|
|
 |
a tak serio to ja Go nie kocham. wcale nie mdleję na widok iskierek w Jego błękitnych oczach, wcale nie przepadam za Jego toksycznym zapachem, wcale nie myślę o Nim bez przerwy i w ogóle nie lubię Jego namiętnych ust. Mówiła , krzyżując palce./ jajebie..
|
|
 |
spowoduje to, że któregoś dnia przechodząc niedaleko mnie spojrzysz i pomyślisz sobie "kurwa, ile ja straciłem" .
|
|
 |
ujrzenie Cię na korytarzu równa się na chwilę obecną z cudem. jednak, kiedy już po dwóch tygodniach przerwy pojawiasz się, nadchodzą te niepowstrzymane arytmie serce, przyśpieszony oddech. za każdym razem, nie mogę powstrzymać się od kilkunastu zerknięć w Twoim kierunku. obserwuję Cię, widzę te idealne kości policzkowe, pełne usta i lśniące patrzałki. nie wierzę, i nie mogę się pogodzić z rzeczywistością.
|
|
 |
wystarczyło jedno spojrzenie, aby cykl nieprzespanych nocy powrócił.
|
|
 |
gdy nadchodzą wieczory takie jak ten, gdy wszyscy inni są szczęśliwi gdzieś, a Ty słuchając smutnej piosenki szukasz sensu życia.
|
|
|
|