 |
Zbyt dużo ukrytego żalu w sercu by na nowo pokochać./neverlosehope
|
|
 |
czwarte piętro. sala numer 12. wchodzę i odnajduję Jej twarz pomijając inne pacjentki w tym pomieszczeniu. chyba śpi. szklanka wody stoi na stoliku niedopita. książka jest zaznaczona na ostatniej przeczytanej stronie. siadam obok łapiąc Ją za rękę. jest delikatna, ukuta od igieł, które nie mogły znaleźć żyły. nie chcę jej budzić, cieszę się, że w końcu zasnęła, że ma okazję odpocząć. nagle Jej oczy otwierają się. rusza ustami, chyba próbuje coś powiedzieć. mówię Jej, że ma przestać, ale nadal nie wiem, czego ode mnie oczekuje. mam zawołać lekarza? podać Jej wody? zapytać jak się czuje? nie muszę robić nic. serce pęka na sam widok Jej męki, a łzy spływają, kropla po kropli, ukazując, że cierpię razem z Nią. chciałabym oddać Jej swoje zdrowie, pokazać jak bardzo Ją kocham. a wszystko po to, by móc jeszcze raz usłyszeć z Jej ust 'kocham Cię, córeczko'. [ yezoo ]
|
|
 |
kiedy czujesz, że to koniec, starasz się naprawić wszystko.
|
|
 |
'A Ty nie dzwoń i nie pisz, bo nie chcę cie znać.
Jestem sam, nie ma nas. Tylko ja i te wersy.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć.
Nie ma szans by to mogło się zmienić.
'/Bonson♥
|
|
 |
'Na sercu kamień, z ust cisza. I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań.'/Bonson♥
|
|
 |
'Chcę przy Tobie umierać i rodzić się.
Chociaż czasem mnie ranisz, o nie nie
to i tak wybaczam Ci.'/♥
|
|
 |
'Chcę przy Tobie umierać i rodzić się.
Chociaż czasem mnie ranisz, o nie nie
to i tak wybaczam Ci.'/♥
|
|
 |
Jestem takim typem człowieka: muszę zakładać najgorsze, żebym umiała wytworzyć w sobie system obronny, dzięki któremu później łatwiej zniosę, gdyby się to urzeczywistniło.
|
|
 |
Czasem pozwalamy drugiej polówce przejść obok, nie akceptując jej lub nie dostrzegając.(...) I przez własny egoizm skazujemy się na najgorszą torturę, jaką wymyślił rodzaj ludzki: na samotność./Paulo Coelho
|
|
 |
stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było.
|
|
|
|