 |
kiedyś po prostu nie wytrzymam tutaj, nie przez tych ludzi - przez siebie. już biję się od środka za samo to, że jestem jaka jestem i muszę udowadniać, na drugim planie innym, lecz na pierwszym przede wszystkim sobie, że dam radę. pozdrawiam łączenie szkoły wraz z egzaminami, treningów siatkówki i piłki nożnej oraz bierzmowania! brawo, def
|
|
 |
treening, a potem może w końcu napiszę Wam coś więcej wpisów, jakieś posty na blogach czy coś :*
|
|
 |
wiążę te relacje na wzór, którego jeszcze jakiś czas temu byłam aktywną przeciwniczką. przyjaciele. tak, nie rozumiałam jak można utrzymywać takie powiązanie z więcej, niż jedną osobą, a teraz, patrząc na tych ludzi nie przychodzi mi na myśl inne określenie. zgadza się - Ona jest jedna, najważniejsza i nikt nie próbuje nawet się tu wpieprzać i podważać tego zdania, lecz nie mogę powiedzieć o tej grupce "znajomi" bo nie nosimy takich samych łańcuszków, nie mamy aż tylu wspólnych wspomnień czy nie nocujemy u siebie średnio dwa razy w tygodniu. są tutaj przy mnie, pozwalają mi płakać, kiedy jest źle i nie boją się moich łez. słuchają, co najważniejsze. pakują we mnie rady. masują po plecach lub wyciągają na piwo. istnieją, sprawiając mi tym największy prezent od losu.
|
|
 |
Kochałam w Tobie nawet ten Twój ohydny pesymizm, nawet to jaki potrafisz być podły i bezlitosny wobec innych ludzi, to jak patrzyłeś na innych z góry, traktowałeś jak śmieci. Byłeś chamem, wiem. Przecież ciągle jesteś. Ale akceptowałam to, w jakiś chory sposób nawet mi to imponowało. Podobało mi się, że wobec mnie jesteś taki.. taki inny. Lubiłam to, że potrafiłam Cię powstrzymać, że dla mnie, właśnie dla mnie potrafiłeś się hamować, że to właśnie MOJE zdanie się dla Ciebie liczyło.. Że liczyłam się ja ! Właśnie ja.. /shhhhh
|
|
 |
Jakbyś teraz wrócił, przeprosił, powiedział że spieprzyłeś wszystko i chcesz to naprawić. Jakbyś znów zaczął powtarzać, że mnie kochasz. Jakbyś przypomniał mi wszystkie przepiękne chwile, które należały tylko do nas. Nawet jakbyś znów obiecywał, że będzie pięknie, że zawsze będziemy razem, że nigdy nie pozwolisz mnie skrzywdzić. Pokazałabym Ci drzwi. Ano owszem. Zrobiłabym to, mimo tego, że mocno za Tobą tęsknie, mimo tego, że bardzo chciałabym znów poczuć Twoją bliskość. Nie mogę przecież dopuścić do tego, aby ponownie zakiełkowała we mnie ta durna nadzieja, która pociągnie za sobą naiwność. Nie pozwolę Ci kolejny raz dać się skrzywdzić, bo kto raz zawiódł - zawiedzie ponownie. /shhhhh
|
|
 |
Niczego nie otrzymałeś na zawsze
|
|
 |
"Nienawidzę bibliotek. Książka z biblioteki, jest jak facet, który miał mnóstwo kobiet. Przychodzi do ciebie i czujesz, że pachnie kimś innym. Niby go kochasz, chcesz z nim być, chcesz to wszystko pojąć, ale wiesz, że był dotykany przez inne. Najgenialniejsza książka odpada, kiedy jest poplamiona, popisana. Ktoś ją miał, ktoś ją czytał i ktoś swoim tłustym wzrokiem próbował skumać, o co w niej chodzi." -A. Chylińska
|
|
 |
Chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem.
Tylko do siebie możesz mieć pretensje.
Twój wybór, twój ból. Ponosisz konsekwencje.
Teraz stoisz po środku niczego, sam!
|
|
 |
Gotowy na to by swoje dłonie krwią brudzić?
Czy na pewno zemsta potrafi twój gniew ostudzić?
|
|
 |
Widzisz ją z kimś, i robi to znowu.
I wariujesz. I czujesz że możesz za chwilę
zrobić coś złego z tego powodu.
Oni mówią zapomnij o Niej,
ale nie ma ich teraz, oni teraz śpią.
Spod fotela wyciągasz broń,
i chodź nie umiesz strzelać,
to strzelisz mu w skroń.
|
|
 |
Cisza to najgłośniejszy krzyk
|
|
 |
Hamuj, bo jedziesz z górki
|
|
|
|