|
ohh nie mogę,nie mogę powiedzieć Ci że Cię kocham obydwoje wiemy że to nieprawda.I nie nie mogę obiecać Ci że będę zawsze,będą dni kiedy nie będę chciała widzieć Cię w ogóle.I będę Ci ściemniać że jestem chora,że źle się dzisiaj czuję a Ty będziesz czekał,czekał wytrwale aż w końcu przyjdę po kilkunastym blancie ledwo słaniając się na nogach.Ty będziesz się martwił a ja jedyne czego ja będę chciała to się kochać i znowu się kochać.I nie nie mogę obiecać Ci że będę trzymać Cię za rękę Ty będziesz mi ją dawał a ja będę podawać Ci szluga chociaż wiem,doskonale wiem że nie palisz.I nie ,nie powiem Ci że będę myśleć o Tobie,choć tak będę tęsknić jednocześnie
|
|
|
mam dość i naprawdę nie daję już rady i znowu się zgubiłam i nie potrafię się odnaleźć i jest mi zimno i duszno bo duszę się tym wszystkim duszę się Tobą duszę się nami a najbardziej duszę się sobą i źle się czuję , taka zła , cholernie zła , pusta , najgorsza , nie panuję nad tym , nie panuję już nad niczym. Ciemność , ciemność dookoła ta ciemność jest wszędzie i kruszę się w niej , kruszę jak ten pierdolony biały proch który odkąd Cię zabrakło zastępuje mi powietrze. Czuję że nie powinno mnie tu być , przesiaduję na cmentarzu patrzę w znajome tabliczki i coraz częściej dochodzę do wniosku że powinnam być już wśród tamtych bliskich / nacpanaaa
|
|
|
kurwa przepraszam. wiem, obiecałam że już więcej nie będę płakać, że nie będę krztusić się własnymi łzami, które oblewają moje policzki w niewiarygodnym tempie. przepraszam, tak pamiętam, miałam nie sięgać po alkohol już od rana, bo nie umiem sobie poradzić. kurwa kochanie przepraszam, że mnie wtedy przy tobie nie było, że nie mogłam cie przed niczym powstrzymać. przepraszam, że nie odpisałam ci na tego ostatniego smsa, że ja ciebie też, tak bardzo mocno. przepraszam kurwa przepraszam, do teraz nie umiem wybaczyć sobie, że nie rzuciłam się na znikającą w ziemi trumnę, nie dałam żywcem zjeść robactwu i nie umarłam razem z tobą, przepraszam./slaglove
|
|
|
i znowu lądujemy u niego w sypialni i ohh kurwa nienawidzę tego łóżka , tego ogromnego , wygodnego , cudownego łóżka nienawidzę. I nienawidzę tej satynowej czarnej pościeli która zawsze się pod nami ześlizguję i ohh kurwa nie powinnam tego robić 'nie nie nie' krzyczy rozum ale co innego mówią moje ręce i ohh Boże znowu bierze mnie tam całą i nie powinniśmy ani teraz ani wczoraj ani później i przecież kocham kogoś innego i on , on jest tam gdzieś naćpany z inną a ja jestem tutaj i spalam się i wariuję i chcę więcej i więcej. A on podaje mi nabitą lufkę i kurwa polewa mnie whisky i dzwoni telefon i mamy to w dupie i jestem w niebie i w piekle i mam swój początek i koniec i tylko nie mam swojej miłości ohh boże boże boże ale mam to gdzieś bo mam jego i mam ramiona w których mogę zapomnieć i zasypiam i staram się nie myśleć że czuję na sobie nie ten uśmiech / nacpanaaa
|
|
|
|