 |
Budzę się z głębokiego snu, na zmarznięte dłonie i stopy naciągam kołdrę, tak by nie trząść się z zimna. Nie muszę otwierać oczu, by dotarło do mnie, że Cię nie ma. Nie ma Twoich ciepłych ramion, które obejmują mnie na dobranoc. Nie ma Twoich ust, które czule całują na dzień dobry. Jest chłód, tęsknota i ani śladu uśmiechu, jaki miałoby pozostawić po sobie Twoje ciepłe ciało. /i.love.m
|
|
 |
W życiu ważne jest to spojrzenie, jakim obdarowuje Cię ukochana osoba, ten uśmiech, który mówi Ci jak wiele dla Niej znaczysz, te słowa, które dają Ci pewność, że jesteś we właściwym miejscu na ziemi i nie musisz szukać innego by czuć się szczęśliwym. Ważna jest ta świadomość, że masz przy swoim boku osobę, która bez względu na to jakim człowiekiem jesteś, wspiera Cię i walczy o Twoje szczęście, bo jest tu dla Ciebie i Cię kocha. Ważne są te chwile, kiedy uświadamiasz sobie, że nie musisz już niczego szukać, że wszystko czego potrzebujesz jest tutaj, obok, na wyciągnięcie ręki. Ważne jest iść do przodu z podniesioną głową i nie przejmować się błahostkami, które nie jednego człowieka zwaliły z nóg. Ważne, żeby podnosić się po każdej porażce i pokazywać, że uczymy się na błędach, których drugi raz nie popełniamy. Ważne jest być sobą i cieszyć się z życia. Ważne jest, żeby nie zapominać kim się jest, kim są dla Nas inni ludzie i jak wielką wartość w naszym życiu ma miłość i przyjaźń.
|
|
 |
Owszem, nie zawsze jest łatwo. Bywają kłótnie, ciche dni, przykre sytuacje, chwile zwątpienia. Dopiero potem uświadamiasz sobie jak bardzo kochasz te drugą osobę i mimo wszystkich przeciwności losu, mimo tego co ludzie powiedzą - ty nadal chcesz z nią być i wiesz, że tylko z ta jedna osoba możesz być szczęśliwy tak naprawdę.
|
|
 |
Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę, o to, żeby obdarzył je uśmiechem, przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem, podobnie jak odwiedzenie go, leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko - swoje ciało, z sercem na czele, swoje myśli, swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia, aż udostępniłam mu wąskie przejście, które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta, na widok którego większość dziewczyn tępo duka: "ideał". Kochałam się z nim, śmiałam się, oglądałam filmy, a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.
|
|
 |
Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut - tylko po to, żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze "wszystkiego najlepszego", jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc, by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie - nowej rzeczywistości, gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha, pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone, dobrze zasklepione. Tylko czasem, w szczególnych momentach, chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze "dziękuję, że jesteś, tato".
|
|
 |
Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa, w których zapewniał, że nie pozwoli mi uciec, odpuścić, zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym, że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę, to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie, a przecinając chłodne powietrze naokoło, odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę, hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam, nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość, że jest - kiedy marznę, chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.
|
|
 |
Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.
|
|
 |
Może dlatego, że znalazłam go pośród setek innych, a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie, kiedy po miesiącu ciągłych rozmów, jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce, które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to, co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię, a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego "wróć".
|
|
 |
Zamykam oczy. Twoja dłoń gładzi mnie po policzku, wargi muskają kącik mojej powieki. Otwieram oczy. Zostały mi cztery minuty do budzika. /i.love.m
|
|
 |
To nie prawda, że kobieta chce wyglądać oszałamiająco dla jakiegoś tam mężczyzny. Kobieta chce wyglądać oszałamiająco dla TEGO mężczyzny. I to kłamstwo, że ubiera wysokie szpilki po to, by skupić na sobie wzrok innych mężczyzn. Ona ubiera wysokie szpilki, żeby skupić na sobie wzrok TEGO mężczyzny. Prawdą jest natomiast, że kobieta chce być wyjątkowa, że pragnie być zauważona, i że chce się wyróżniać. Ale ona nie chce się wyróżniać, po to, by widzieli ją - tylko ją - inni mężczyźni. Ona chce się wyróżniać, po to, aby ją – tylko ją – widział TEN mężczyzna. /i.love.m
|
|
 |
Moje serce bije tak jak powinno, ręce i nogi mam sprawne, oczy widzą i uszy słyszą. Niestety wciąż brakuje mi Ciebie, żeby żyć. /i.love.m
|
|
 |
Miłość to nagła potrzeba wtulenia się w kogoś i bycia obok niego. To pragnienie, by trzymając tego kogoś w ramionach, zostawić cały świat na zewnątrz. To tęsknota za bezpiecznym schronieniem dla duszy.
|
|
|
|