 |
wpadł do mnie któregoś wieczoru. bez pukania wszedł do mieszkania, po czym skierował się wprost do mojego pokoju. rozwalił się na łóżku, ówcześnie stawiając na szafce nocnej butelkę wina. nie reagował w żadnym stopniu na moje pytające spojrzenia. dopiero, kiedy złapałam Go za podbródek, przyciągnął mnie do siebie i nachalnie pocałował. - cześć, przyszedłem zdobyć Twoje serce. - mruknął łapiąc oddech.
|
|
 |
Wyszedł na balkon, pod osłoną nocy,
Ostatnia modlitwa i skoczył.
|
|
 |
Życie pędzi, nie zatrzymuje się, nie idzie wstecz,
Możesz biec przez siebie poza horyzonty, lecz
Pamiętaj zrób co miałeś zrobić zanim zaśniesz
Bo kazda swieca kiedyś gaśnie..
|
|
 |
śnieg nie padał nawet przez kilka minut, choinka nie dość, że jest nieubrana, to nawet nie została wstawiona do salonu, zamiast kolęd w głośnikach Pih, zero ambicji do spakowania prezentów, jeszcze mniej do otwierania ich jutrzejszego wieczoru.
|
|
 |
chciałabym, choć na moment zawrócić. cofnąć się grubo wstecz, przejść przez ulicę w jednej ręce zaciskając dłoń babci, w drugiej - wstążkę na której drugim końcu kołysał się balon. cieszyć się takimi banałami, jak wata cukrowa czy opakowanie baniek mydlanych. wracając do domu z ożywieniem opowiedzieć rodzicom cały przebieg odpustu. nie żyć tak jak teraz, nie wracając późnym wieczorem, ze szlochem ściskającym za gardło i tą cholerną wizją, prześladującą mnie do świtu. Jego obraz, kiedy bezpruderyjnie, z uśmiechem zaciąga jakąś panienkę, za napompowaną, kolorową zjeżdżalnię dla dzieci.
|
|
 |
Ubrała te same domowe ciuchy co zawsze, rozpuściła włosy, doskonale wiedząc, że On lubi patrzeć jak rozwiewa je wiatr, musnęła szybko usta różową, pachnącą pomadką i wybiegła mu na powitanie. Nieważny był lejący jak z cebra deszcz, czy przemoczone w klapkach stopy. Liczył się tylko ten jeden pocałunek, złożony sobie namiętnie na ustach i ciepło dwóch ciał splecionych w mocnym uścisku. To nie wiarygodne, jak bardzo można się stęsknić przez kilkanaście godzin. To nie wiarygodne jak bardzo można kochać. / ravennn
|
|
 |
Kto rodzi się prostakiem, prostakiem przemija.
|
|
 |
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko?
|
|
 |
Nigdzie nie kupisz szczęścia, miłość daje je gratis
|
|
 |
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka
nam je przekreśla.
|
|
 |
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie,
jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.
Wyjdź mu naprzeciw.
|
|
 |
I'm selfish, impatient and a little insecure. I make mistakes, I am out of control and at times hard to handle. But if you can't handle me at my worst, then you sure as hell don't deserve me at my best.
|
|
|
|