 |
Wśród zamętu trudno przyznać się do błędu.
Czy zrozumiemy co naprawdę jest ważne?
Pokój nie jest dany raz na zawsze!
|
|
 |
Niepozwolimy dłużej, na ten szantaż!
Zbyt wiele wieków tutaj trwała walka.
O wolność i rozdział kościoła od państwa,
dosyć fanatyzmu, dosyć chamstwa!
I racjonalny gniew, na waszych wiecach,
chcecie nas przenieść z powrotem do średniowiecza!
Sprzeciw! Przebrała się miarka.
Mamy dosyć tych tchórzy w kominiarkach!
Podrzynających gardła naszych bliskich.
Terrorystów, samobójców i tych wszystkich
|
|
 |
Wasza kultura przesiąknięta seksem,
wolność słowa, która jest bluźnierstwem!
|
|
 |
Zawiść, Nienawiść, chcą nas zwabić i zabić
|
|
 |
Mądry człowiek powiedział, żeby poprostu iść tą drogą
Do blasku światła
Wiatr będzie wiał w Twoją twarz
Tak jak lata Ci mijają
Słysząc ten głos z głębi
To głos Twojego serca
Zamknij oczy i znajdziesz
wyjście z ciemności
|
|
 |
Byliśmy jak naładowane pistolety
Poświęciliśmy nasze życia
Byliśmy jak nie spełniona miłość
Pragnąca się spleść
|
|
 |
Nienawiść i miłość
Dwa odrębne światy
Ta śmiertelna miłość od samego początku była jak trucizna
Światło i ciemność
|
|
 |
mleko się zepsuło, stłukłam wazon, rozlałam herbatę, jednorożec się mnie nie słucha, Ty mnie nie kochasz - jebie się wszystko, więc nie wierz temu uśmiechowi.
|
|
 |
|
Codziennie kładąc się spać, wypowiadała głośno dobranoc w nadziei, że mimo tylu kilometrów i tak je usłyszy.
|
|
 |
kiedy tęsknię nawet ulubione płatki tracą smak, najlepsza książka nie wciąga, treningi nie sprawiają przyjemności, a serce jakby cichnie. przestaję istnieć - przez Ciebie.
|
|
 |
- dlaczego nie jesteś u babci? - bo nie chciałam zjeść musli... - Ty przecież lubisz musli. - ale nie jak tęsknię. / tylko mnie kochaj.
|
|
 |
Chodzi po moim brzuszku, lekko muska mnie, posuwa się dalej, przechodzi po moich piersiach i dekolcie. Jebany komar.
|
|
|
|